czwartek, 28 kwietnia 2011

SANTO SUBITO



Piekne wspomnienia o Wielkim Czlowieku - 
Jan Pawel II w anekdocie


"Był też nauczycielem"

Była sesja zimowa. Czekaliśmy na ks. prof. K. Wojtyłę, który miał egzaminować z etyki. Po dwóch godzinach wszyscy rozeszli się do domów, poza jednym kolegą księdzem, który przez cały semestr nie był na ani jednym wykładzie ks. prof. Wojtyły, gdyż w tym czasie wyjeżdżał na wystawy malarstwa do Warszawy. Ksiądz Profesor prosto z opóźnionego pociągu przyszedł pod salę egzaminacyjną. Wyglądał bardzo młodo, nie wyróżniał się wizualnie wśród księży studentów, którzy byli parę lat młodsi od niego. Ksiądz student pyta K. Wojtyłę, którego wcześniej nie widział na oczy: - Stary, ty też na egzamin? - Tak - odpowiedział zgodnie z prawdą Ksiądz Profesor, nie dodając ważnego szczegółu, że w charakterze egzaminatora. Ksiądz student zaczął ubolewać nad spóźnieniem egzaminatora, a tenże w mig zorientował się, że czekający nie uczęszczał na wykłady. Usiadł obok niego i zaczęli godzinną rozmowę związaną z zagadnieniami etyki, które były przedmiotem wykładów. Ksiądz student z podziwem popatrzył na ks. Wojtyłę i stwierdził: - Stary, jak ty jesteś obkuty! Proszę cię, jeśli przyjdzie Ksiądz Profesor, to nie wchodź przede mną na egzamin, bo z pewnością obleję! - Dobrze - zgodził się pokornie ks. Wojtyła - ale powiedz mi szczerze, dlaczego nie byłeś na ani jednym wykładzie? - Bo wiesz, panuje powszechna opinia, że jego wykłady są bardzo trudne i wręcz abstrakcyjne, ale gdyby miał taki dar przekazywania wiedzy jak ty, to słuchałbym go z największą przyjemnością. - Dobrze, to daj indeks - powiedział Ksiądz Profesor. - Co ty, żarty sobie stroisz? – zapytał ksiądz student, na co usłyszał: - Daj indeks, jestem Wojtyła - i Ksiądz Profesor wpisał oniemiałemu z przerażenia koledze 4+, z uwagą, by jednak w przyszłym semestrze zaczął uczęszczać na wykłady, by samemu wyrobić sobie sąd o wykładowcy. Tym pozornie małym wydarzeniem, o którym dowiedzieliśmy się natychmiast, zyskał taką sympatię, że bariera iluzorycznego strachu została pokonana na zawsze... 



Utwor poetycki Jana Pawla II

"Dzieci"

Dorastają znienacka przez miłość, i potem tak nagle dorośli
Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie -
(serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok).
Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości.

Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem.
Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt.
Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę.
Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą?

Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno,
Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć,
Czy będziecie zawsze oddzielać dobro od zła? 




Zrodlo: http://www.zosia.piasta.pl/

niedziela, 3 kwietnia 2011

Umiłowanie życia


Kocham życie.
Nikt nie jest w stanie zrozumieć,
czym ono jest, jak wielkim darem,
otrzymanym dla samorealizacji,
wewnętrznej emanacji miłości –
w każdej życiowej sytuacji.

Czym jest cierpienie, smutek, złość, sprzeciw,
jeśli nie aktywatorem reakcji kontrujących –
ukojenia, radości, pojednania czy aprobaty?

To przekształcenie jest naszą drogą,
jeżeli wejdziemy na tą ścieżkę,
to idziemy prosto do Boga.
Bóg jest wszędzie,
to on prowadzi nas w całym naszym jestestwie.

Bóg to Ty. Boskość, to życie.

Każdemu z nas dane jest zakosztować
jego elementów kształtujących miłość.
Miłość do siebie, do bliźnich, do natury,
przyrody, wszelkich istnień.
Miłość do życia
w połączeniu ze świadomością nieprzemijalności.

sobota, 2 kwietnia 2011

2.04. - Rocznica smierci Jana Pawla II



W rocznice smierci Jana Pawla II przedstawiam informacje, ktora uzyskalam podczas channelingu jego przeslania. Sa to slowa JP II mowiace na temat jego aktualnej funkcji jako wyslannika duchowego.

"Dzisiaj nie występuję w imieniu papieskim, lecz jako Jan Paweł II, wysłannik duchowy, reprezentujący interesy Boga, kosmologii i wszechświata. To, co wcześniej nie było przeze mnie osobiście określane, a działo się tak z tytułu mojej funkcji jako duszpasterza chrześcijaństwa rzymsko-katolickiego, dzisiaj mogę już przedstawiać i to z całą odpowiedzialnością. Zauważ, że wszelkie przesłania, jakie otrzymujecie ode mnie , mówią o bezinteresownej miłości do Ziemi i świata, o altruizmie jako najwyższym poziomie rozwoju ludzkości – a to wszystko w żadnym słowie nie zaprzecza temu, co głosiła wiara wyznaniowa, na czele której stałem. I mimo, że katolicyzm dotarł obecnie do wszystkich zakątków świata, to jednak obejmuje zaledwie 17% ogółu ludności planety. A my chcemy i musimy docierać do wszystkich ludzi, niezależnie od ich przynależności wyznaniowej. Dlatego też głosimy prawa universalne i apelujemy do wszystkich mieszkańców planety. Czy jest to argument wystarczający dla ogłoszenia go światu? Możesz być przekonana, że świat prędzej czy później zrozumie przesłania, które do niego adresujemy".


Przesłanie JPII

Kiedy zasypiałem tamtej kwietniowej nocy,
otoczony miłością milionów,
ogarnięty byłem błogim spokojem
tuż przed wejściem do świątyni wieczności.

Strudzony życiem i szczęśliwy
celebrowałem każdą sekundę odejścia,
albowiem to, co zostawiłem po sobie,
to promyki miłości, zjednania, wiary,
wyrazy młodzieńczej radości
odnalezienia drogi do niebios
prowadzącej przez serca.

Moje ukochane baranki boże
stąpające po błogosławionej ziemi,
uczcijcie ją dobrocią i miłością,
współbrzmijcie jej częstotliwością,
wznieście się ponad niże zła
lecz nie osądzajcie,
bądźcie sprawiedliwymi współtwórcami
ku czci wszechobecnego Boga,
naszego nieodłącznego Druha,
milczącego doradcy i przyjaciela.

Monte Gordo, 23.07.2010