Dziennik Wzniesieniowy - Część 32
Oto dalsza część moich wizji związanych z Podziemnym Królestwem. Cytuję tu ich fragmenty. Znamienne jest to, że moje mentalne doznania ostatnich dni są niezwykle zbieżne z tymi tematami i w dalszym ciągu ich dotyczą. Czyżby chodziło o przygotowanie mnie do kolejnych wypraw?
Oto dalsza część moich wizji związanych z Podziemnym Królestwem. Cytuję tu ich fragmenty. Znamienne jest to, że moje mentalne doznania ostatnich dni są niezwykle zbieżne z tymi tematami i w dalszym ciągu ich dotyczą. Czyżby chodziło o przygotowanie mnie do kolejnych wypraw?
(Srodkowe
(trzecie) oko) .... Tym razem moi przewodnicy – a są to rybacy, zawożą mnie na
tą samą wyspę, ale nie prowadzą do świątyni, tylko w głąb wyspy. Jesteśmy w
dżungli. Gęsty, dorodny las, mijamy przeróżne zwierzęta, bogactwo i dorodność
roślin i drzew.
Michael oznajmia,
że wkrótce wkroczymy w nową, zupełnie nam nie znaną płaszczyznę naszej
podświadomości. I tu pojawia sie u mnie potężna przeszkoda. Najpierw atakuje
mnie silny kaszel (uniemożliwiający
dalszy seans), w gardle czuję silne uczucie suchości i duszności. Próbuję
spokojnie zahamować kaszel i przywrócić normalne środowisko w jamie ustnej i
przełyku. Udaje się! Wtedy pojawia się
druga przeszkoda. Las, którym idę ogarnia olbrzymi pożar, uniemożliwiający
dalszą drogę. Jednak nie ogarnia mnie panika. Po krótkiej chwili zakłopotania
tą sytuacją postanawiam się nie poddać. Twardo chcę tą trasę pokonać. I udaje się! Pożar się cofa, droga jest wolna.
Moi przewodnicy torują mi przejście do tajemniczych miejsc. Nagle wyrasta przed
nami olbrzymia skała, porośnięta drzewostanem. Idziemy w jej kierunku do
tajemnego przejścia, które znają tylko moi przewodnicy. Widzę olbrzymią
szczelinę skalną, do której wchodzimy. Po prawej stronie tej szczeliny znajduje
się tajemne wejście do jaskini. Jesteśmy w niej. Jest ogromna i przepiękna.
Spadające krople uświadamiają nam, że się w niej znajdujemy, ale jej piękno
jest naszym indywidualnym odbiorem. Ja widzę potężną jaskinię, jasne skały w
kolorze piaskowym, naturalne ornamenty, żadnej ingerencji ludzi lub techniki.
Jak w baśni. Docieramy do jeziora. Widzę ciemnoniebieską taflę wody, częściowo
pokrytą parą lub mglą.....
Cały tekst: http://transformacja-swiadomosci.blogspot.com.br/2011/11/podroze-swiadomosci-srodkowe-trzecie-oko.html
Komentarz: Z dzisiejszego stanu wiedzy wiem, że
dostęp do podziemnej krainy Aghartii jest strzeżony zarówno przez żywych
strażników jak i poprzez magię. Dlatego silny kaszel, a potem ogień miały mi
uniemożliwić odkrycie tajemnego wejścia do jaskiń.
(Szklana kula) ....Docieramy
do jaskini. Moi opiekunowie siadają na kamieniach nad jeziorem, natomiast ja
powtarzam rytuał z poprzedniego seansu. Mam przyciagnąć światełko znajdujące
się na tafli jeziora, usadowić pomiędzy oczami, wciagnąć do środka głowy,
zamienić w kulę, wejść do niej swoją świadomością i potem z lekkością unieść
się, być w kuli, być tą kulą. Zadanie udaje mi się natychmiast. Jestem kulą i
unoszę się nad jeziorem. Coraz wyżej, ponad samą kopułę. Wtedy zachęcam anioły
(to moi opiekunowie w tym seansie),
żeby do mnie dolączyły. Podjeżdżam do nich i biorę ich na zwiedzanie jaskini.
Najpierw jeszcze raz oglądamy kopułę jaskini nad samym jeziorem. Jest ogromna.
Potem udajemy się korytarzami w głąb skały, te korytarze prowadzą nas do potężnej
jaskini w skorupie skalnej, tą wielkość można tylko porównać do scenariusza
„Pana pierścienia”. Ogrom, kilkusetmetrowa jaskinia. W środku znajduje się
mniejsza skała z serpentynowym wjazdem pod górę. Wlatujemy tam. Docieramy do
jej szczytu i oglądamy z tej perspektywy całą jaskinię. Ogrom. Wznosimy się do
góry, ażeby przyjrzeć się jej ornamentom. Z daleka wyglądają jak precyzyjnie,
koronkowo wyrzeźbione ściany i alkowy. Z bliska widać wyraźnie, że to nie ręka
człowieka wyrzeźbiła te ściany, tylko woda. Piękna, naturalna rzeźba. Jesteśmy
na niesamowicie dużej wysokości. Unosimy się bez wysiłku, z fascynującą lekkością.
W jednej z alków widze z początku tylko złote promienie i zarys jakiejś
postaci. Przybliżamy się i widzę siedzącą tam kobietę, z której emanuje i
promieniuje tylko złoto (Tu spotykam po raz pierwszy Krolową Podziemi)
. Cała jej wspaniała odzież jest również w złocie. Przybliżam się, widzę jej
przepiękne, nieskazitelne rysy, cała postać emanuje miłością. Muszę ją
pocałować. Robię to. Kursujemy jeszcze po tej jaskini, powoli jednak musimy
przygotować się do powrotu.....
Cały tekst: http://transformacja-swiadomosci.blogspot.com.br/2011/11/podroze-swiadomosci-szklana-kula.htm
(Kosmos) ...... Znajduję
się w grocie. Tym razem widzę wyraźnie kolory. Dominuje pastelowy niebieski i
biel. W bieli pojawiają mi się mieszkańcy tej jaskini lub uczestnicy ceremonii startu
statku kosmicznego, a może nawet jego załoga? (To refleksja, ktorą mogę się podzielić po zakończeniu tego seansu).
Widzę i czuję piękno tej ceremonii. Zbliżam się do miejsca spotkania z moimi
opiekunami i witam się z czekającymi na mnie dwiema osobami. Niezwykąej urody
młoda przystojna kobieta i młody mężczyzna. Oboje, tak jak i pozostali
uczestnicy ceremonii, ubrani są w białe stroje, podkreślające ich sylwetki, ale
nie kombinezony, raczej sukmany. Ja przechodzę proces wcielenia świadomości w
kulę. Trwa to dosyć krótko, już się unoszę i mogę z bliska przyjrzeć się
postaciom, które nie stoją przy moich opiekunach, lecz porozstawiani są na
różnych wysokościach jaskini w alkowach lub niszach. Cała jaskinia rozjaśniona
jest dziesiątkami płonących zniczy, może lamp? Z jednego z korytarzy wydostaje
się błękitne światło i mgła. Po krótkim zwiedzaniu jaskini, a raczej
odwiedzeniu niektórych postaci, unoszę się w ułamkach sekund w niebiosa. W
kosmos....
Cały tekst: http://transformacja-swiadomosci.blogspot.com.br/2011/11/podroze-swiadomosci-kosmos.html
Komentarz: To tylko niektóre ze scen, jakie
otrzymałam mentalnie przed sześcioma laty. Jest faktem niezaprzeczalnym, że
ówczesne kontakty ze światem i mieszkańcami podziemnego Królestwa nie były
fikcją, mimo, że odbywały się podczas wizualnych podróży świadomości.
Moje ówczesne
przygody, także przygody z podróży kosmicznych, spisałam tutaj: http://transformacja-swiadomosci.blogspot.com.br/p/podroze-swiadomosci.html
W kontekście
tematu Podziemnego Królestwa, który się
właśnie w tych dniach pojawił, interesujące było także moje spotkanie z Jezusem
– wizja, którą miałam w dniu 26.03.2011
Oto ona:
Spotkanie z
Jezusem.
Przed seansem
wizualizacji zadałam sobie konkretne zadanie:
„Idę do zamku, w
którym spotkam Jezusa i on mi coś przekaże”. Otrzymałam taki obraz:
Idę drogą do zamku,
otwieram wrota, drzwi okute żelazem, wchodzę do środka, gdzie czekają na mnie
dwie kobiety. Mówię im o co mi chodzi i one kierują mnie w stronę schodów
schodzacych do podziemia. Odprowadzają mnie do schodów i przekazują prowadzenie
do podziemi schylonemu garbatemu mężczyźnie. Na początku nie przyjmuję tej
pomocy, mówię, że sobie poradzę. Ale kobiety informują mnie, że on musi mnie poprowadzić,
bo tylko on zna drogę. Schodzimy
zatem po schodach ze zniczami, droga prowadzi do długiego korytarza, ktorym
dalej idziemy... Docieramy do ciężkich drzwi, które mężczyzna otwiera – i
wtedy pokazuje się piękny obraz. Błękit nieba, nieograniczone połacie łąk
ciągnące się w nieskończoność, z pagórkami, dróżkami, pięknie kwitnącymi
drzewami. Żegnam się z mężczyzną,
zachwycając się obrazem. Ale tak naprawdę nie wiem, gdzie mam dalej iść. Mam
pełne zaufanie, wiem, ze spotkam Jezusa. Postanawiam iść powoli jedną wybraną
dróżką. Wiem, że Jezus znajduje się ze swoim stadem owieczek. Rozglądam się,
ale nigdzie ich nie widzę. I wtedy zapada zmrok. Robi się coraz ciemniej i
wiem, że będzie trudno go spotkać w ciemności. I wtedy pojawia się na drodze
światełko, potem robi się coraz jaśniejsze, tak że mogę dostrzec kontury idącego
w moja stronę mężczyzny. To Jezus! Serce bije mi coraz mocniej z radości i
podniecenia. W tle leci muzyka, w rytm której Jezus zaczyna tańczyć. Podchodzi
do mnie radosny tanecznym krokiem, uśmiechnięty wita się ze mna. Wtedy czuję
wokół nas wiele osob, bardzo dużą gromadę. Witam się radośnie z Jezusem,
tańczymy małą chwilkę i wtedy mówię mu, że ma mi coś przekazać. Wtedy Jezus
przekazuje mi następującą rzecz:
"Program
Jana Pawla II jest bardzo ważny i cieszę się, że jesteś już na właściwej drodze
do zakomunikowania go światu. Dzisiaj nie trzeba opuszczać własnego gniazda,
ażeby przekazać przesłanie. Internet spełnia dzisiaj funkcję ważniejszych
zbiorowych przekazów misjonarskich. Jest nowoczesną formą przekazu informacji,
której nie wolno lekceważyć. Codzienna praca, wiele kontaktów, głosić prawdę,
głosić przesłanie. Tędy droga!"....
Źródło, gdzie
zamieściłam też inne ciekawe wizje: http://transformacja-swiadomosci.blogspot.com.br/p/rownolegle-swiaty.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz