W tajemniczym świecie, gdzie
radość ma swój domek a na drzewach rosną truskawki, stał koszyczek dobroci. I
każdy, kto do niego podszedł, mógł jej tyle nabrać, ile zdołał udźwignąć. Przybiegła
mała wiewiórka i nabrała ją do skorupki laskowego orzeszka. Bardzo jej zależało
na obdarowaniu nią swoich najbliższych. Przyszedł zajączek, ale nie miał
żadnego pojemniczka na dobroć. Długo szukał w pobliżu, rozglądał się wokół, ale
nic nie znalazł.... Posmutniał nasz zajączek, nawet łezki zaczęły mu kapać, tak
bardzo chciał obdarować dobrocią cały pobliski las. Ale teraz.... no nie mam
nic, nie mogę jej tak po prostu przenieść, mamrotał pod noskiem. Usłyszał to
nadlatujący motylek. Zajączku, nic się nie martw, zdradzę ci tajmnicę.... Jak
podejdziesz do koszyczka i powiesz dobroci, że ją kochasz, ona się od razu
zamieni w światelko, a ono za tobą pójdzie nawet na koniec świata :) Nooo, tak
daleko nie musimy iść, ale tu do pobliskiego lasu, gdzie mam tak dużo
przyjaciół, polecę z nią w podskokach :) Hurrrra, zawołał i doleciał do
koszyka, wołając przez całą drogę kocham cię, kocham cię, kocham cię dobrocio
ma..... I stało się tak, jak powiedział motylek. Nagle dobroć zaczęła się
wydobywać z koszyczka smugą piękngo brylantowego światła. Rozeszła się po łące,
objęła motylka i zajączka, po czym popłynęła za nim do lasu. Ech, jaka wielka
uczta radości zapanowała w lesie....
Dobroć płynęła dalej, do wiosek, miasteczek i miast....
zapukała także do Twojego okna :) Wpuścisz ją, by obdarować nią swój świat?
Zyczę Wam kochani pięknych momentów w gronie
najbliższych, dużo radości i spełnienia. Kocham
Was ♥
W tajemniczym świecie, gdzie radość ma swój domek a na drzewach rosną truskawki, stał koszyczek dobroci. I każdy, kto do niego podszedł, mógł jej tyle nabrać, ile zdołał udźwignąć. Przybiegła mała wiewiórka i nabrała ją do skorupki laskowego orzeszka. Bardzo jej zależało na obdarowaniu nią swoich najbliższych. Przyszedł zajączek, ale nie miał żadnego pojemniczka na dobroć. Długo szukał w pobliżu, rozglądał się wokół, ale nic nie znalazł.... Posmutniał nasz zajączek, nawet łezki zaczęły mu kapać, tak bardzo chciał obdarować dobrocią cały pobliski las. Ale teraz.... no nie mam nic, nie mogę jej tak po prostu przenieść, mamrotał pod noskiem. Usłyszał to nadlatujący motylek. Zajączku, nic się nie martw, zdradzę ci tajmnicę.... Jak podejdziesz do koszyczka i powiesz dobroci, że ją kochasz, ona się od razu zamieni w światelko, a ono za tobą pójdzie nawet na koniec świata :) Nooo, tak daleko nie musimy iść, ale tu do pobliskiego lasu, gdzie mam tak dużo przyjaciół, polecę z nią w podskokach :) Hurrrra, zawołał i doleciał do koszyka, wołając przez całą drogę kocham cię, kocham cię, kocham cię dobrocio ma..... I stało się tak, jak powiedział motylek. Nagle dobroć zaczęła się wydobywać z koszyczka smugą piękngo brylantowego światła. Rozeszła się po łące, objęła motylka i zajączka, po czym popłynęła za nim do lasu. Ech, jaka wielka uczta radości zapanowała w lesie....