piątek, 25 marca 2011
Medytacja Bezwarunkowej Milosci z Janem Pawlem II
Kochani moi. Kocham was miłością dziękczynności za wasze przebudzenie, za wasze czyny. Kocham was bezwarunkowo, bezinteresownie i mam dla was ogromny zasób wdzięczności za to, że się otworzyliście i macie odwagę, oficjalnie współpracować ze światem duchowym, niewidzialnym, ciągle niedostępnym dla milionów ludzi na Ziemi. Dzięki naszej wspólnej pracy następuje przebudzenie. Każdego dnia, w każdej chwili. Skierujcie dzisiaj wasze serca na świat, otwórzcie oczy, medytujcie na jawie. Medytujcie ze światem ludzi, zwierząt i przyrody. Bądźcie otwarci na sygnały, jakie dotrą do was nie z waszej głębi, z waszego mikrokosmosu, lecz z waszego naturalnego środowiska, w którym żyjecie i z którym jesteście związani. Pamiętajcie, otwórzcie się całym sercem dla świata.
- Ojcze, to jest cudowne, co właśnie usłyszałam. Medytując w sposób klasyczny, wchodząc do własnego wnętrza, miałam dzisiaj wrażenie, że świat mnie potrzebuje. Czuję dzisiaj bardzo silny kontakt emocjonalny z Tobą, Ojcze. Znacznie silniej, niż na co dzień, choć towarzyszysz mi w życiu bardzo silnie, jesteś częścią mnie, nierozłączną.
- Tak, moje dziecko. Inaczej być nie może, nie mogłaby funkcjonować nasza telepatyczna łączność, gdyby było inaczej. Jesteś na tym samym etapie rozwoju, jak tysiące moich innych „współpracowników”, partnerów i przyjaciół. Wiąże nas bardzo silna więź, więź nierozerwalna, jesteśmy jednym wspólnym istnieniem, tylko na różnych płaszczyznach. Zrozumienie istoty tego zjawiska jest jednym z najważniejszych elementów naszej współpracy, to tak jak współpraca mózgu z sercem, z płucami itd. Każdy z nas ma określoną funkcję, określone zadanie do wykonania. Jesteśmy jednak zjednoczeni jednością, nierozerwalni, nierozłączni.
- To wspaniałe uczucie. Ono dodaje mi jeszcze większych skrzydeł i zapału do działania. Rozumiem i czuję to bardzo dobrze. Dzisiaj czuję, jak wzrastam, nakarmiona tak pięknym oświadczeniem, otwarciem. Kocham cię, mój Ojcze, kocham cię ponad wszystko. Raz jeszcze, z ogromną wdzięcznością za to, że znalazłam się w gronie wybranych przez ciebie pomocników, realizatorów wspólnego projektu.
Kochany świecie, wysyłam ci moją miłość, płyń miłości z eterem, płyń kołysana szumem i powiewem wiatru, rozgrzewana promykami słońca. Płyń i docieraj do wszystkich zakamarków, ocieraj łzy płaczących, przytul smutnych i samotnych, rozdaj miliony buziaków wszystkim istnieniom i energiom, światłu i cieniowi, bieli i czerni i po drodze wszystkim odcieniom kolorów świata. Kocham was, kocham was, kocham was. Dla mnie jest to dzień wyjątkowy, szczególny, bo czuję twą miłość, jestem nią przesiąknięta. Łzy radości same spływają mi po policzkach, jest mi tak dobrze, kochany świecie, czuję się, jakbym była w łonie matki (Ziemi) albo jakby mnie otaczała najwspanialsza energia błogości. Tak mi dobrze....
- To, co czujesz, to właśnie akt bezinteresownej miłości. To uczucie jest namiastką tego, co czeka na ludzi w nowym świecie. Ono nie będzie was opuszczać. Wiem, że jest piękne – ono towarzyszy także i nam, tutaj, w świecie dla was aktualnie niedostępnym. Dzięki temu macie próbkę tego, co otacza Ziemię i co po zamknięciu naszego projektu dotrze także i do niej. Na Ziemi zapanuje szczęście, błogość i miłość, połączona z energią twórczości, pełnym zaangażowaniem ludzi w tworzenie nowego świata. Ta energia także i was nie opuści. Uważam ten komponent za bardzo ważny, bo ludzie nie będą opływać wyłącznie w energię miłości, lecz będą aktywni, uskrzydleni. Będą z ogromnym zaangażowaniem tworzyć i pracować dla dobra i dóbr ludzkości, tworzenia i dbania o dobro wspólnoty. Bez egoizmu, bez zła. To piękna przyszłość, dla której warto jest dzisiaj poświecić wszystko. I sama rozumiesz, że moja radość dzisiejszego dnia, połączona jest ze smutkiem, bo ciągle jeszcze stanowimy niewielki odsetek ludzkości. Kocham ją w całokształcie, nie osądzam nikogo, chylę czoła przed każdym współtwórca ziemskiego życia. Ronię łzy, bo tak wiele milionów ludzi nie zajrzało jeszcze do własnego wnętrza. Tam jest ukryty ich skarb, tam znajduje się klucz do otworzenia ich życiowej ścieżki i dotarcia do serca – naszego wspólnego łącznika w całym galaktycznym świecie. Pociesza mnie to, że przebudzenie się jest procesem niezmiernie krótkim, czasem wystarczy kilka sekund na otwarcie oczu i ujrzenie prawdziwego świata. W tym procesie zostaje uruchomiony cały układ podzespołów, ułatwiających dotarcie krok po kroku do prawdy. Osoby, które raz otwarły oczy z reguły już nie schodzą z tego toru. Ale one potrzebują impulsu. I tym impulsem jesteście właśnie wy, wy macie zadanie uruchomienia go i jego transmisję w jak najszerszym zakresie fali.
Nie jest przypadkiem, ze znaleźliśmy się właśnie w Brazylii. To jest tak: w Brazylii istnieje wiele prądów działających na naszej fali, tak jak obecnie na całym świecie. Tak jest w Niemczech, w Polsce, Anglii, Stanach –w każdym zakątku świata. Brazylia jest miejscem szczególnym, o którym marzą miliony ludzi. W pewnym sensie jest czymś niedoścignionym, nieosiągalnym. I tu zaczyna się twoja rola – ty pokażesz światu, że w życiu wszystko jest możliwe, że każde marzenie staje się osiągalne, jeśli potrafimy swoim życiem odpowiednio pokierować. Dla ludzi nieszczęśliwych, zamkniętych w sobie, zrezygnowanych, niezdecydowanych, nieśmiałych, bojących się postawić pierwszy krok w kierunku zmiany własnego życia na lepsze – ty będziesz ich drogowskazem, ich przewodnią siłą, ich iskrą zapalną do uruchomienia motoru produkującego życiodajną energię, energię pozytywną, w konsekwencji energię miłości. Każda najdrobniejsza zmiana w życiu twoich słuchaczy i Czytelników, doda im skrzydeł i pozwoli na postawienie następnego kroku. Czy umiesz sobie wyobrazić te miliony serc, do których dotarli twoi odbiorcy?
- Nie mogę przyjąć tej informacji osobiście. Ale widzę ten obraz jako wynik realizacji twojego projektu, Ojcze. I tu serce mi rośnie na myśl o tym, że odniesiemy sukces. My i wiele tysięcy następnych pomocników, z którymi jestem w rezonansie. Tak to czuję.
- W miarę realizacji twojego zadania ten rezonans będzie coraz silniejszy. To jest naturalny proces. Ty sama wejdziesz na wyższy poziom rozwoju mentalnego i otworzą ci się następne kanały, możliwości kontaktu z nieomalże całym światem duchowym. Tobie i twoim uczniom, twoim odbiorcom. A ty dalej będziesz tkwić w swojej skromności, albowiem ona dana jest nam wszystkim jako najwyższy akt szacunku dla otaczającego nas świata. Wiem, że moglibyśmy na ten temat przegadać jeszcze wiele stronic tej książki, dlatego też sugeruję powrót do naszego zasadniczego tematu, czyli realizacji projektu „nowy świat”.
Koniec Czesci I "Przeslanie Jana Pawla II"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz