niedziela, 24 czerwca 2012

Miłość Bezwarunkowa

Miłość Bezwarunkowa narodziła się jako dziecko Światła i Ciemności. W dzisiejszych czasach, w przeciwieństwie do przeszłości, gdy było to dane nielicznym mistykom, bardzo wielu z nas dąży do połączenia się z Absolutem, z Bogiem. Nie po to, by się w nim rozpuścić, a po to, by go bez przeszkód doświadczać, zachowując świadomość swej unikalności. To piękne doświadczenie jest możliwe tylko wtedy, gdy nauczymy się bezwarunkowo kochać.

Miłość generowana jest w sercu. Energia serca utkana jest z trzech promieni : niebieskiego, oznaczającego moc i świadomość bycia Twórcą; złotego, oznaczającego wiedzę i różowego, który jest kolorem ludzkiej miłości. Te trzy połączone promienie tworzą czwarty- fioletowy, który jest najpotężniejszą siłą transformującą i odżywiającą w naszym świecie. Połączona moc miłości (akceptacji), wiedzy i świadomości człowieka- Stwórcy, ma w sobie moc przekształcania naszego osobistego świata. A to, co czynimy dla samych siebie ma wpływ na Całość.

Bóg doświadcza za naszą sprawą życia w materialnej rzeczywistości, w której nie pamiętamy, że jesteśmy Nim. Bóg doświadcza wszystkiego, każdej naszej myśli, każdej emocji, każdego czynu. Doświadcza bycia człowiekiem, który nienawidzi, morduje, gwałci. Doświadcza bycia człowiekiem, który umiera z głodu, doświadcza błogości matki, tulącej do serca dziecko, doświadcza tego wszystkiego, będąc zarówno uczestnikiem jak i obserwatorem tych zjawisk. Czuje żądzę zadawania bólu mordercy, jak i potrzebę ochrony, karmienia miłością drugiej istoty, obecną u matki. Jest wszystkim. Zaspokaja swoją ciekawość, jak to jest „nie być sobą”,. „jak to jest, czuć się odrębnym”, „jak to jest nie kochać”, „jak to jest, gdy odczuwam brak”.

Jako obserwator, Bóg kocha wszystko, bo wszystko Jest Nim. Osadzony jest w swej wielkości, miłości, mocy, a jednocześnie odczuwa wszystkie doświadczenia tych aspektów siebie, które zapomniały. Jako Obserwator jest neutralny i dlatego nic nie oddziela Go od Stworzenia.

Jedność, do której dążymy to Jedność odczuwana sercem, które medycyna chińska określa mianem „Shen”.. Inne znaczenie tego słowa to „Bóg” i „Świadomość”. Aby wkroczyć w Jedność, potrzebujemy stopić się w pełni z sercem, które ma moc transformowania naszej świadomości.

Gdy chcę zjednoczyć się z Bogiem, potrzebuję stać się jego fraktalnym odzwierciedleniem. Póki co, stanowię aspekt Jego, który zapomniał i zmaga się z tą trójwymiarową rzeczywistością, wścieka się, złości, nie akceptuje, doświadcza braku, wysyła oceniające myśli, spieszy się, itd. Gdy zyskam świadomość Obserwatora, którego żadna oceniająca myśl, żadna emocja, krytyka, poczucie braku, nie oddziela od mego człowieczego aspektu, od aspektu ludzkiego jako takiego, wówczas dostąpię Jedności.

W Jedności z Bogiem nie ma oceny, w Jedności z Bogiem jest akceptacja. Jest Bezwarunkowa Miłość, Błogość, Wdzięczność. Rozluźniam się więc, ponieważ wiem, że każdy mój ruch jest akceptowany, głęboko kochany, ceniony. Pamiętam, by rozluźniać mięśnie w każdej chwili mojego życia. Pamiętam, by w każdym momencie być świadomym każdego swojego ruchu, każdej przepływającej myśli, każdego odczucia. Błogosławię siebie, swój ludzki aspekt, bo tak odczuwa mnie Bóg. Jako Błogosławieństwo. Kocha wszystkich dokładnie takich, jakimi są.
Aby pokochać siebie, potrzebujemy pokochać wszystkie swoje ludzkie odczucia, zachowania, emocje, myśli, błędy. Jeżeli coś ciągle przychodzi do naszej rzeczywistości i nas denerwuje, np. bałagan, złość najbliższej osoby, hałas, oznacza to, że nie akceptujemy bałaganu, złości, hałasu. Nie potrafimy „przytulić” ich do siebie i uznać za Boskie. Hałas, bałagan dostrzegany na zewnątrz, pojawia się jako informacja o tym, że nie wszystkie aspekty nas są dostrojone do Boskiego Porządku i Harmonii. Nie oznacza to, że w imię akceptacji mam się katować bałaganem i hałasem. Oznacza to, że mam prawo do ciszy i porządku, ale gdy coś innego pojawia się w mojej rzeczywistości, przyjmuję to z akceptacją, świadoma faktu, że sama to stworzyłam. Neutralność, akceptacja, wszystko jest właściwe… Aby pokochać siebie, potrzebujemy wzmocnić Światło promieni Serca. Potrzebujemy wiedzy. Pogłębiajmy ją, zanurzając się w serce, czytając dzieła oświeconych. Aby pokochać siebie potrzebujemy świadomości tego, jak potężnymi Twórcami Jesteśmy. Wówczas, z pozycji Mistrza łatwiej będzie przytulić do siebie to, co w nas niedoskonałe. Boska Transformacja to proces. Osiągnięcie Bezwarunkowej Miłości to proces. Kocham Siebie coraz mocniej. Kocham Boga coraz mocniej. Moje serce dostraja się do melodii Serca Wszystkiego, co Jest. Do Boskiej Harmonii Sfer. Biorę wdech, myślę: „ Jestem Miłością”, wydycham i „ Kocham”. Jestem Bogiem. Jam Jest. Namaste
Autor: Emilka Wroblewska-Cwiek
Zrodlo: http://transformacjaswiadomosci2012.blogspot.de/2012/04/miosc-bezwarunkowa.html

sobota, 23 czerwca 2012

Postawa służenia – Jezus Chrystus

 Witaj. Pozdrawiam Ciebie. Dobrze, że znalazłeś czas na pisemny kontakt z duchowym Wszechświatem Światła i Miłości.
W tym momencie jesteś kanałem dla przepływu na Ziemię energii Światła i Miłości, uzdrawiających i transformujących duchową i materialną przestrzeń tej planety. W Świetle zawarta jest Boska Świadomość, Boska Moc, Boska Mądrość, a także Boska Inteligencja, jak również umiejętność urzeczywistnienia tych przymiotów Boga, które są także przymiotami każdego Jego dziecka. Ważne jest, aby jak najwięcej ludzkich dzieci powierzyło się w służbie bycia narzędziem Światła i Miłości w rękach Boga. Wielu z Was, a wszyscy ci, którzy inkarnowali się na planecie z misją bycia Ratownikiem Ziemi, obiecało to Bogu. Obiecało to również planecie, która z taką Miłością gości Was na Swoim łonie, bez względu na to jak zachowujecie się względem Niej.
   Uwierz, że branie pisemnych kontaktów z duchowego Wszechświata Światła i Miłości czyni Ciebie otwartym kanałem dla przepływu na Ziemię uzdrawiających, życiodajnych, krystalicznie czystych, mających świadomość Energii, tak bardzo potrzebnych planecie na obecnym etapie Jej wznoszenia się w wyższe wibracje i oktawy Światła. Oddanie się do dyspozycji Wszechświata, w tym także w trakcie odbierania przekazu, umożliwia wykonywanie w Tobie i za pośrednictwem Ciebie wielu duchowych prac, także i dla Twojego dobra, czego umysł nie zawsze jest świadomy, ale świadoma jest tego Twoja rozbudzona Dusza. W trakcie przekazu towarzyszą Tobie Istoty Światła, które także czuwają nad czystością jego odbioru. Oddalaj, a najlepiej przekaż Mnie lub Bogu do oczyszczenia, wszelkie negatywne myśli, które podważają w Tobie zdolność do odbioru czystych przekazów.
   Jesteś teraz słupem Światła spływającym na Ziemię z Centralnego Słońca. Otwórz się szeroko na przepływ tych Boskich Energii. Pozwól Im swobodnie przepływać, a jednocześnie koncentruj się nad odbieranym przekazem. Wycisz się. Miej świadomość doniosłości misterium w jakim uczestniczysz.
Wyrażaj wdzięczność Bogu, Ojcu-Matce, Źródłu za dar życia na Ziemi w tym okresie Jej historii, za uzdrawianie całego Twojego życia, za wzrastanie Twojej Duszy. Podziękuj też sobie samemu, jako człowiekowi, za Twój duchowy i materialny rozwój, co we właściwym czasie docenisz, gdy w pełni uświadomisz sobie swoje ziemskie dokonania.
   Wszystko jest jednością we wszystkim. Pamiętaj o tym. Niech ta myśl dodaje Tobie skrzydeł we wszelkich przejawach Twojej aktywności. Jeżeli Ty wzrastasz, w szczególności dzięki pracom ukierunkowanym na wzrastanie Ziemi, wzrasta również cała duchowa i materialna przestrzeń tej planety, a także i Wszechświat. Miej to na uwadze. Nie marnuj czasu zajmując się mało budującymi sprawami. Natomiast zawsze bądź w jedności z Bogiem i miej do Niego bezgraniczne zaufanie we wszystkich sprawach życia. O nic się nie kłopocz. Będąc w postawie sługi Światła i Miłości staraj się każdego dnia jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki, nie przywiązując się do efektów swojej aktywności, a tym bardziej nie roszcząc sobie wyłączności do jej owoców.
   Tak żyjąc niczego nie będzie Tobie brakowało. To co Ci potrzeba do życia będziesz miał w nadmiarze, także i po to, aby doświadczać radości dzielenia się ze współbraćmi tym, co wykracza poza Twoje uzasadnione potrzeby, a masz wiele do zaofiarowania. Miej również świadomość, że to co ci życie przynosi, to co masz, nie jest Twoją własnością. Ty jedynie tym wszystkim zarządzasz w imieniu Boga, którym jesteś w Swojej najgłębszej naturze. W świetle Prawa Wszechświata nikt nie może powiedzieć, że jest właścicielem czegokolwiek. Wszystko czym dysponuje człowiek ma służyć nie tylko jemu, do czego ma prawo, ale także współbraciom. Pamiętaj o tym, jak również o obowiązującym Prawie, że cokolwiek dajesz, powraca do Ciebie pomnożone. Daruj więc to, co podpowiada Ci serce, źródło Miłości Tobie, a takie i podobne dary będziesz również otrzymywał, i to z wielu źródeł.
   Każde dziecko Boga powinno dzielić się z innymi tym co ma w nadmiarze, co ma najlepszego do zaofiarowania. Każdy bowiem został odpowiednio wyposażony na ziemską drogę życia. Nie ma takiej istoty, która miała by uzasadnione podstawy do twierdzenia, że nie ma niczego czym mogła by się z innymi podzielić. Nikt też nie może zasadnie mówić, że poza nim nie ma bardziej potrzebującej osoby. Należy choćby mieć na uwadze ogromną różnorodność aspektów w jakich przejawia się życie każdego człowieka. Niektóre z nich może mieć uzdrowione osoba licząca tylko na pomoc innych, a mogąca tutaj wydatnie służyć pomocą współbraciom.
  Postawa niechęci do dzielenia się z innymi prowadzi do ubóstwa. Ostatecznie niski stan świadomości człowieka przyciągnie podobne. Każdy kto tak myśli i postępuje powinien jak najszybciej przełamać to w sobie, w razie potrzeby prosząc Boga o pomoc w znalezieniu obszarów życia, w których może ofiarnie służyć współbraciom, dzieląc się tym, czym może się podzielić.
   Bóg w Swojej Miłości zawsze służy człowiekowi pomocą w uzdrowieniu życia we wszystkich jego aspektach, jeżeli z całego serca prosi Go o to ludzkie dziecko, chociaż w pierwszej kolejności Bóg kieruje się potrzebami duszy. Darowanie z całego serca, a więc z Miłością, chociaż nie koniecznie nieekwiwalentnie, bo przecież każdy potrzebuje też środków do życia (a to najczęściej następuje w procesach wymiany), przyczynia się do szybkiej poprawy pomyślności w życiu darczyńcy. Jednak ważna jest tutaj intencja, aby aktywność czynienia czegokolwiek na rzecz drugiego była w pierwszej kolejności przejawem służby, nie zaś tylko zwykłą formą wymiany.
   Znasz też Prawo, że cokolwiek chciałbyś, aby Tobie czyniono, uczyń to pierwszy. Tym sposobem człowiek daje silny impuls Wszechświatowi o istnieniu w nim obfitości w określonej sferze życia i tym samym, na zasadzie Prawa, że podobne przyciąga podobne, urzeczywistnia to w życiu.
   Z punktu widzenia ludzkiego umysłu może to się wydawać odległą magią, ale to jest rzeczywistość przejawiana w życiu człowieka, i są na to przykłady. Ćwicz się w tym, zwłaszcza w obszarach życia, w których dostrzegasz taką potrzebę, a życie da Tobie wiele okazji do wzrastania, również dla dobra współbraci. Tak żyjąc będziesz wielkim, zarówno w oczach Boga doświadczającego Siebie w Tobie, czego zawsze miej świadomość będąc w jedności z Nim, jak i w oczach współbraci, ofiarnie im służąc.
Pozdrawiam i błogosławię Ciebie,

Jezus Chrystus.

Przekaz odebrał Stanisław G. 3 czerwca 2012 r. godz. 22.30
Zrodlo: http://swiadomosc-ziemi.org/index.php/strony/tekst/660/postawa-sluzenia-jezus-chrystus