Witajcie Kochani.
Dokładnie tak,
jak napisałam w Dzienniku Wzniesieniowym w dniu 11. Sierpnia 2012, te ważne dni 10.12.12 do 12.12.12 spędziłam w miejscu, gdzie ukryty został fioletowy Kryształ Dźwięku – jeden z
Atlantydzkich Kryształów Swiątynnych. Chapada Diamantina, Park Krajobrazowy na Bahii w
Brazylii.
Tam zamknęłam moje
wielotysięczne posłannictwo w służbie Gaji, jako strażnik Kryształów Atlantydzkich.
Jakże piękne spotkanie,
po wielu wielu eonach, nareszcie dotarłam do miejsc,
które wzbudziły we mnie przepiękne wspomnienia. Rozpoznałam skały, szczeliny, wykute dziuple, małe groty.
Czułam całą sobą moc i jednocześnie piękno tego miejsca.
Oto tekst, który napisałam
11. 08.2011: http://przeslanie.blogspot.com.br/2012/08/dziennik-wzniesieniowy-czesc-9.html
Kryształ
spoczywa ukryty na dnie Błękitnego Jeziora w Grocie Poco Azul. Kryształowa
woda zezwalała na doskonałą widoczność dna i skalnych ścian, mimo 21 metrów
głębokości. Pływając z maską do nurkowania, widziałam w jednym miejscu
wychodzące od dna tęczowe promienie światła. Piękno tego miejsca było
wyjątkowe, nic nie może oddać wrażenia pływania w tak krystalicznej wodzie,
która od setek, tysięcy lat sama się oczyszcza, której nie szkodzą codzienne
kąpiele dziesiątek turystów. Kryształowa woda, piękne tęczowe promieniowanie od
dna, moja rozmowa z Duszą Atlantydy – potwierdziły, że właśnie w tym miejscu
spoczął Swiątynny Kryształ Dźwięku. Popłynęły kolejne łzy radości i wdzięczności za tak
cudowne doznania.
12.12.12
Medytacje z kryształami w skałach Chapada Diamantina, przy cudownych dźwiękach
wodospadów, w nastroju radości i świadomości dokonywania się wielkich dzieł
wszechczasów. Świadomość zamknięcia się
krystalicznej sieci, świadomość dnia porodu Gaji. Co przyniesie nam dzisiejszy dzień?
Wieczorna
medytacja i spotkanie z Gają. Widzę naszą planetę nieoświetloną, ale jedna z
jej części wydostaje się, wyodrębnia się z niej i w pełnym blasku złocistych
promieni prześwieca na znak nowej Ery. Wokół Ziemi zebrały się miliony
kosmicznych statków, tworząc rodzaj pierścienia, rodzaj tunelu, w który wejdzie
nowo narodzona Planeta. Czuję ogromną doniosłość tego momentu. Nie pytam Gaji o
nic, rozumiejąc sytuację. Słyszę jednak jej głos. Mówi mi, że my Ziemianie
odbieramy ten moment w zupełnie innym wymiarze. To dla nas będzie dłuższy
proces, dla wysłańców Galaktyki jest to zaledwie moment ceremonii. Była
szczęśliwa, że wszyscy przybyli. Poród naszej wzniesieniowej Planety nastąpił.
Chciałam jej za wszystko podziękować, ale powiedziała mi, że będzie na to
jeszcze czas, a teraz prosi nas o dalsze wsparcie.
13.12.12 Powrót z Chapada Diamantina na
Fazendę. Wieczór spędzamy oglądając panoramiczne niebo. Wszyscy czujemy
doniosłość tego momentu. Panuje niesamowita dynamika. Na całej południowej
półkuli widoczne są spadające gwiazdy, meteoryty, astroidy, kosmiczne pojazdy,
Ufos. Wraz z 9 gośćmi obserwuję to przewspaniałe, wielogodzinne widowisko. Mam wrażenie, że tymi fajerwerkami kończy się
kosmiczna cermonia wokół Gaji, że pojazdy ją opuszczają i wracają na swoje
stałe pozycje.
14.12.12 Nad
Atlantykiem wchodzę w ponowny kontakt z Gają. Proces porodu został zakończony. Ale
tylko dla Galaktyki. Na Ziemi musimy jeszcze odrobić nasze lekcje... Podczas
medytacji znalazłam się w nowym,
nieznanym mi krajobrazie, przepięknej planecie, o niezwykłych kształtach
budowli i nieznanym mi wcześniej systemie infrastruktury. Sama unosiłam się nad
powierzchnią, mijali mnie inni podróżnicy, pojazdy, nie było oddziaływania siły
grawitacji. Tylko dzieci bawiły się na ziemi, jeżdżąc na wrotkach po
specjalnych torach zasilanych magnetyzmem.
Polubiłam tą złocisto-tęczową planetę.
Po powrocie
zapragnęłam całą mocą przywołać to piękno na naszą starą Ziemię. Dać jej
chociażby rąbek tej szczęśliwości. Może zrobimy to wspólnie? W tym samym momencie znalazłam pięknie
pasującą afirmację Fioletowego Płomienia:
Całą mocą prosto z serca przywołuję Niebo do Ziemi.
Niech Niebo ucałuje stęsknioną Ziemię.
Niech Ziemia przyjmie spragnione Niebo.
Niech wieczni kochankowie,
Tak długo rozdzieleni,
Połączą się trwale i mocno.
Jest to mój
ostatni post w tym roku. Dziękuję Wam kochani za wspólnie spędzony czas, za
Waszą uwagę, serdeczność i serce. Niech Miłość, Swiatło i Moc zawsze będą z
Wami. Kocham Was.
Piękna Mandala kochana Ani. Dziękuję Ci za Twoją obecność, za piękną twórczość, za wielkie serce, subtelność i barwność Istnienia. Jesteś cudownym Ogrodem Barw, kolorów tęczy, układanek cudownych i głębokich myśli. Dziękuję, że jesteś.
OdpowiedzUsuńZyczę Ci pięknego wejścia w pierwszy rok Złotej Ery.
W Miłości. Mira