Przejdź do głównej zawartości

Wielkość Czasu



Witajcie Kochani.
Dokładnie tak, jak napisałam w Dzienniku Wzniesieniowym w dniu 11. Sierpnia 2012, te ważne dni 10.12.12 do 12.12.12 spędziłam w  miejscu, gdzie ukryty został fioletowy Kryształ Dźwięku – jeden z Atlantydzkich Kryształów Swiątynnych. Chapada Diamantina, Park Krajobrazowy na Bahii w Brazylii.  
Tam zamknęłam moje wielotysięczne posłannictwo w służbie Gaji,  jako strażnik Kryształów Atlantydzkich. 
Jakże piękne spotkanie, po wielu wielu eonach, nareszcie dotarłam do miejsc, które wzbudziły we mnie przepiękne wspomnienia. Rozpoznałam skały, szczeliny, wykute dziuple, małe groty. Czułam całą sobą moc i jednocześnie piękno tego miejsca. 

 



Kryształ spoczywa ukryty na dnie Błękitnego Jeziora w Grocie Poco Azul. Kryształowa woda zezwalała na doskonałą widoczność dna i skalnych ścian, mimo 21 metrów głębokości. Pływając z maską do nurkowania, widziałam w jednym miejscu wychodzące od dna tęczowe promienie światła. Piękno tego miejsca było wyjątkowe, nic nie może oddać wrażenia pływania w tak krystalicznej wodzie, która od setek, tysięcy lat sama się oczyszcza, której nie szkodzą codzienne kąpiele dziesiątek turystów. Kryształowa woda, piękne tęczowe promieniowanie od dna, moja rozmowa z Duszą Atlantydy – potwierdziły, że właśnie w tym miejscu spoczął Swiątynny Kryształ Dźwięku. Popłynęły kolejne łzy radości i wdzięczności za tak cudowne doznania.
  
 
12.12.12 Medytacje z kryształami w skałach Chapada Diamantina, przy cudownych dźwiękach wodospadów, w nastroju radości i świadomości dokonywania się wielkich dzieł wszechczasów. Świadomość zamknięcia się krystalicznej sieci, świadomość dnia porodu Gaji. Co przyniesie nam dzisiejszy dzień?
Wieczorna medytacja i spotkanie z Gają. Widzę naszą planetę nieoświetloną, ale jedna z jej części wydostaje się, wyodrębnia się z niej i w pełnym blasku złocistych promieni prześwieca na znak nowej Ery. Wokół Ziemi zebrały się miliony kosmicznych statków, tworząc rodzaj pierścienia, rodzaj tunelu, w który wejdzie nowo narodzona Planeta. Czuję ogromną doniosłość tego momentu. Nie pytam Gaji o nic, rozumiejąc sytuację. Słyszę jednak jej głos. Mówi mi, że my Ziemianie odbieramy ten moment w zupełnie innym wymiarze. To dla nas będzie dłuższy proces, dla wysłańców Galaktyki jest to zaledwie moment ceremonii. Była szczęśliwa, że wszyscy przybyli. Poród naszej wzniesieniowej Planety nastąpił. Chciałam jej za wszystko podziękować, ale powiedziała mi, że będzie na to jeszcze czas, a teraz prosi nas o dalsze wsparcie. 

13.12.12 Powrót z Chapada Diamantina na Fazendę. Wieczór spędzamy oglądając panoramiczne niebo. Wszyscy czujemy doniosłość tego momentu. Panuje niesamowita dynamika. Na całej południowej półkuli widoczne są spadające gwiazdy, meteoryty, astroidy, kosmiczne pojazdy, Ufos. Wraz z 9 gośćmi obserwuję to przewspaniałe, wielogodzinne widowisko.  Mam wrażenie, że tymi fajerwerkami kończy się kosmiczna cermonia wokół Gaji, że pojazdy ją opuszczają i wracają na swoje stałe pozycje. 

14.12.12 Nad Atlantykiem wchodzę w ponowny kontakt z Gają. Proces porodu został zakończony. Ale tylko dla Galaktyki. Na Ziemi musimy jeszcze odrobić nasze lekcje... Podczas medytacji  znalazłam się w nowym, nieznanym mi krajobrazie, przepięknej planecie, o niezwykłych kształtach budowli i nieznanym mi wcześniej systemie infrastruktury. Sama unosiłam się nad powierzchnią, mijali mnie inni podróżnicy, pojazdy, nie było oddziaływania siły grawitacji. Tylko dzieci bawiły się na ziemi, jeżdżąc na wrotkach po specjalnych torach zasilanych  magnetyzmem. Polubiłam tą złocisto-tęczową planetę.

Po powrocie zapragnęłam całą mocą przywołać to piękno na naszą starą Ziemię. Dać jej chociażby rąbek tej szczęśliwości. Może zrobimy to wspólnie?  W tym samym momencie znalazłam pięknie pasującą afirmację Fioletowego Płomienia:

Całą mocą prosto z serca przywołuję Niebo do Ziemi.
Niech Niebo ucałuje stęsknioną Ziemię.
Niech Ziemia przyjmie spragnione Niebo.
Niech wieczni kochankowie,
Tak długo rozdzieleni,
Połączą się trwale i mocno.


Jest to mój ostatni post w tym roku. Dziękuję Wam kochani za wspólnie spędzony czas, za Waszą uwagę, serdeczność i serce. Niech Miłość, Swiatło i Moc zawsze będą z Wami. Kocham Was.   

Komentarze

  1. Piękna Mandala kochana Ani. Dziękuję Ci za Twoją obecność, za piękną twórczość, za wielkie serce, subtelność i barwność Istnienia. Jesteś cudownym Ogrodem Barw, kolorów tęczy, układanek cudownych i głębokich myśli. Dziękuję, że jesteś.
    Zyczę Ci pięknego wejścia w pierwszy rok Złotej Ery.
    W Miłości. Mira

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mój Bliźniaczy Płomień

12.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 26  Każdy z nas go ma. Niektórzy z nas mieli szansę spotkania go za życia, choć niekoniecznie otrzymali szansę związania się z nim na cały okres ziemskich doświadczeń. Tak było ze mną. Ocieraliśmy się o siebie przez wiele lat okresu młodości. Dzisiaj wiem, że była to moja pierwsza, prawdziwa i jedyna miłość. Fale naszej bliskości zauraczały mnie. Czułam w jego obecności coś nadzwyczajnego, nieokreślonego. Ogromne przyciąganie, pełne ufności i miłości. Jako młoda osoba nie umiałam w tamtych czasach uświadomić sobie wielkości tego zjawiska. Nasze bycie razem, chwile rozkosznej intymności, cudowna przyjaźń duchowa, rozstania, powroty. Towarzyszły nam mocne wpływy dualizmu, mieszanka miłości i bólu rozstań, mieszanka miłości i lęku utraty, braku akceptacji, odrzucenia. Nasze fizyczne drogi rozeszły się. Ale duchowe nigdy. Oboje krążyliśmy myślami wokół nas. Niejednokrotnie wracałam myślami do niego nie wiedząc, że z jego strony odby...

Zmiany na niebie

Chemtrails. Kto dostrzega ten niebezpieczny dla ludzkości projekt? Dlaczego miliony ludzi ciągle jeszcze ignorują ten oczywisty spisek? Zmiany na niebie powinny być dostrzeżone, ażeby położyć kres zatruwaniu naszego środowiska, zatruwaniu nas, ludzi. Ogromne ilości tlenków aluminium, strontu i barium, znajdujące się w wodach powierzchniowych, w glebie, na roślinach, potwierdzają patologię zjawiska. Są oczywiste, nieodparte dowody na to, że chemtrails jest faktem. Jednak rządy milczą, a miliony ludzi, dostrzegając trwałe pasma białych smug i poprzecinane nimi niebo uparcie twierdzą, że są to zwykłe smugi pary wodnej samolotów odrzutowych. Odrzucają inną interpretację, ironicznie podchodząc do prób przekonania ich o chemtrails i... najczęściej pukając się w czoło na zakończenie rozmów z nimi. Chcą dowodów... Sama to wielokrotnie przeżyłam... Wtedy mój smutek jeszcze bardziej wzrastał, bo naprawdę, nie rozumiem, jak można być tak ślepym w dzisiejszych czasach.... Brakowało mi prawdziwe...

Program Duszy w rozpoznaniu

Jesteś tutaj nie po to, by się delektować anielskością. Celebrować miłość i zozkładać ją na czynniki pierwsze. Jesteś tu po to, żeby cierpieć. Tak, właśnie cierpieć. Żeby w odpowiedni sposób CZUĆ to cierpienie i właśnie je celebrować, nie miłość. Popatrz. Miłością Jesteś. Całe eony, od początku istnienia. Tu, na Ziemi masz inne zlecenie. Żyć dualnością, czuć ją i celebrować. Jeśli odrzucisz cierpienie, to co pozostanie? Jeśli odrzucisz negatywną stronę życia w każdej jej postaci, to pozostanie ci dokładnie to, co już masz. Czyli – nie rozwiniesz się w swojej misji. I nie chodzi tu o całkowite zatopienie się w te stany. Ty przecież wiesz, o co chodzi, prawda? Czujesz to? Chodzi o celebrację negatywnych emocji. O świadome ich przyjęcie, poświęcenie im uwagi, skupienie się na nich, o   tak długie pozostawanie w tym stanie, aż się rozpuszczą, znikna, pozostawiając po sobie znak, symbol, pieczęć. Zapis komórkowy, zapis w DNA. Właśnie ten zapis potrzebuje Źródło, żeby dalej rozw...