wtorek, 14 sierpnia 2012

Wyciszenie...


Dziennik Wzniesieniowy - Część 1

Kochani czytelnicy i przyjaciele. Znajdujemy się w centrum wzniesieniowego procesu naszej planety. Niektórzy z nas są już w stanie pełnego z nim skoordynowania. Również i ja znajduję się już w tym stanie. Z myślą o unikalności tego zjawiska zdecydowałam się udokumentować moje doświadczenia wznoszenia. Oto one.

1 Sierpnia

Otrzymałam impuls nakazujący mi totalne, bezwzględne wyciszenie. Bez wyjątku. Zamknięcie spraw dnia, wykonanie cięcia pępowiny, wiążącej mnie ze światem, jaki pokochałam. Ale tez z innym jego aspektem, który mną w ostatnim czasie doszczętnie zawładnął. Czułam się uwięziona w schematach i nakazach. Potrzebach chwili, które do tego stopnia przejęły nade mną kontrolę, że zmuszona byłam podporządkowywać im nieomal każdą moją myśl i większość czynów.
Nie oznacza to, że idąc za wewnętrznym impulsem zdecydowałam się zaszyć na odludziu, w jakiejś jaskini albo czterech ścianach i ich nie opuszczać. Zdawałam sobie sprawę, że nastąpi we mnie jakiś przewrót. Coś kiełkowało we mnie już od dawna, ale dzisiejszy dzień miał być dniem wykonawczym. Poczułam w sobie ogromną siłę nakazującą czyn. Nowy, odważny czyn, który miał doprowadzić do przekierowania mojej spirali życia o 180 stopni.

I tak się stało.....

Pierwszy krok – rozstanie z ukochanym, wirtualnym światem przyjaciół.

Napisałam list:

Kochani!
Nadszedł czas, w którym pragnę wam powiedziec... żegnajcie.... Nadszedł czas, w którym muszę się z Wami rozstać, mimo, że jest mi ciężko... To nie jest za sprawą chwili, lecz jest coś, co dokonuje się w mnie już od jakiegoś czasu i z czym starałam się walczyć, chcąc z Wami być....
Jest jeszcze tyle do powiedzenia... Tak bardzo chciałabym wziąść każdego z Was z osobna w objęcia, przytulić, powiedzieć tak wiele osobistych, ciepłych słów... pocieszenia, empatii, radości. Płaczę z Wami i raduję z całego serca. Współczuję, podaję rękę pomocy, chcę wykrzyczeć tak wiele... I podzielić się z Wami tym samym. Moimi radościami i smutkami, wszystkim, co czuję jako człowiek....
Ale przyszedł taki moment, , w którm to wszystko przestało być dla mnie możliwe... zatracam możliwość komunikowania się.... czuję, jak nowe energie pochłaniają całą mnie do swojego wnętrza. Jak w torusie, wciągnięta zostałam do WIELKIEGO SERCA... Obszaru ciszy, spokoju. Słyszę jedynie jego rytm... To jest coś absolutnie nowego i przepięknego jednocześnie. Czuję całą sobą proces wznoszenia.... Czuję, wiem, że jst to droga bardzo osobista, wymagająca odizolowania... droga do siebie, do własnego wnętrza... a jednocześnie do ogromnej kosmicznej przstrzeni JEDNOSCI.
Tak trudno wymawia się to słowo... Ale muszę. Kochani, z jednej strony raduję się RADOSCIA, stanem, którego nie da się opisać. Jestem w tej rzeczywistości, NASZEJ rzeczywistości. I nie ma mnie jednocześnie...
Pamiętajcie, Kocham Was Wielką Miłością. Nie osądzajcie mnie proszę. I o nic nie pytajcie. Odpowiedź leży w KAZDYM Z WAS. Tylko tam ją znajdziecie. KOCHAM WAS. Zegnam się z Wami, ale nie na zawsze.
Tak mi mówi moje serce.....

Zdaję sobie sprawę z tego, że to moje przecięcie pępowiny doprowadzi do jakiegoś wewnętrznego przewrotu. Nie wiem, jaki będzie następny krok. To wszystko jest tak inne od dotychczasowych doświadczeń.... 

cdn.



8 komentarzy:

  1. Miruniu, to świetnie, że zapisujesz dziennik na swoim blogu.Dziekuję <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anulko kochana :) Także za publikowanie na Twoim blogu. Slę Ci moją Miłość.
      Namaste! Mira

      Usuń
  2. ...przecierasz sciezki do Zlotej Ery <3 Dzieki, ze sie z nami dzielisz ta podroza <3<3<3<3 Sle Ci, Mireczko, moja Radosc <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochanie. Także i ja odpowiadam Radością i Miłością :)

      Namaste! Mira

      Usuń
  3. Rozumiem Ciebie Mirusiu i posyłam Ci wiele miłosci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przesyłam Ci Krysiu kochana również wielką falę Miłości. Dziękuję za pamięć :)

    Namaste! Mira

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Miruniu...
    Wszystko idzie zgodnie z planem...jak to cudownie,że zestrajasz się z nim ...masz odwagę... a właściwie jesteś prowadzona do stanu, gdzie nie ma już pytań..WSZYSTKO JEST:)))) Mój promyk posyła Tobie:)))Gabi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Gabciu kochana. WSZYSTKO JEST... i zawsze było, prawda? To, co wynika z kronik Akasha może wprowadzić jednych w zdumienie, ale inni wiedzą, że zawsze TAK MIAŁO BYC.
      Odsyłam Ci z wdzięcznością promyk Miłości :))
      Mira

      Usuń