Przejdź do głównej zawartości

Jest nas wielu!

5 sierpnia 2012 
Dziennik Wzniesieniowy - Część 4


Rozpoczęcie pracy z aktywacją impulsów kodu oraz ponowne zetknięcie się z metodami pracy Melchizdeka – to był najcudowniejszy strzał w 10-tkę. Dzięki tym impulsom przerwana została u mnie siatka struktury czwartej gęstości. Nareszcie udało mi się z niej wydostać. Jak to dobrze, że jest to okres przejściowy dla Ziemi i ludzi. Z pewnością nie wszyscy przejdą i przechodzą ten stan jednocześnie.
Dziś, z prspektywy kilku dni mogę już przekazać radość i ulgę, jaka towarzyszy uwalnianiu się z tej czwartej gęstości. Ona jest jeszcze gorsza od trzeciej, bo kumuluje w sobie wszystkie bolesne lub przygniatające doznania w niezwykle krótkim, kilkumiesięcznym okresie.   Stąd ten chaos, jaki towarzyszył tym dniom. Brak stabilizacji, całkowite zatracenie się w ciągle zmieniających się sytuacjach, rozwiązaniach, akcjach i tematach. Totalny chaos mentalny. Gęsta, nieprzyjemna atmosfera, brak zrozumienia wsród najbliższych, kłótnie, wyrzuty, pranie brudów, załamanie zwierciadła prawdy, brak prawdy, totalna wirówka iluzorczności. Taka jest atmosfera czwarteej gęstości. Mogłabym ją śmiało określić mianem PIEKŁA. Tak, tam byłam podczas tych ostatnich kilku miesięcy.
Praca ze świętą geometrią Melchizedeka, jako zadaniem towarzszącym aktywizacji impulsów wzniesieniowego światła, rozbudziła we mnie uśpioną świadomość. Teraz codziennie pochłaniam informacje z jego książki „Pradawna Tajemnica kwiatu Życia”. To ona właśnie stała się moim impulsem, codzienną lekturą i towarzyszem przemiany z kokonu w motyla.                    
Intuicyjnie czuję, że ten ponowny rozkwit będzie czymś równie pięknym jak mój stan ducha w drugiej połowie 2010, albo jeszcze piekniejszy.

Wiem, że nie tylko ja doznałam wcześniejszego wzniesienia. Wszyscy, my wszyscy, którzy wysyłamy, emitujemy bezinteresowną Miłość, dzieląc się nią z innymi, jesteśmy ludźmi WZNIESIONYMI.
Jesteśmy na 5 poziomie, w piątej gęstości. Jest to poprzeczka dla nas ludzi, którzy świadomie zdecydowali się pozostać na tej planecie i jej służyć, w budowie Złotej Ery. Właściwie powinniśmy ją nazwać ERĄ KRYSZTAŁOWĄ. Nasza planeta przeistoczyła się w planetę kryształową.  A my, ludzie, przyjmujemy jej strukturę, odbudowując dawne kody struktury węglowej. Jak poczwarki, tkwimy jeszcze w naszych starych korpusach. I powolutku, bardzo powolutku, budujemy swoją piękną kryształową strukturę.

Jest nas wielu. Kochani! Stanowimy liczną grupę wzniesionych! Naszą połączoną miłością będziemy już niedługo tworzyć własne kody światła. A ono będzie materializować je zgodnie z wolą naszych serc.
Tworzmy Kryształową Erę Miłości i Czystości. Tworzymy nowe struktury życia, oparte na Spełnieniu i Radości. Według zasad Złotego Podziału. Wszystko do nas przyjdzie, co zapragniemy sercem i uruchomimy czystością jego zamiarów. W tym duchu, duchu spokoju, zaufania i radości, oddaję się chwili. W tu i teraz. Ona trwa!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Telepatyczna miłość

Miłość jest czystą energią. Wszelkie myśli, pragnienia, odczucia są także formą energii, która wytwarza się pomiędzy dwoma obiektami, przekaźnikiem i odbiorcą. Oba te obiekty nawiązują ze sobą kontakt, wysyłając informacje, które docierają do właściwego odbiorcy, zostają odpowiednio wczytane, przetransformowane i odesłane w formie odpowiedzi do przekaźnika. Energia telepatyczna jest nie tylko formą przekaźnika informacji lecz także i zmysłów. Otrzymując ją, osoba odczuwa dokładnie stan odczuć przekazywanych przez nadawcę. Tak powstaje baza telepatii emocjonalnej. W przypadku miłości cielesnej, wymienianej telepatycznie, uruchamiane są zmysły nadświadomości. Następuje mentalne rozczepienie jaźni na postać duchową, tę, która w danym momencie łączy się cieleśnie (nadświadomie) z partnerem i część fizyczną, która nie bierze w tym procesie udziału, ale mimo to odczuwa to wszystkimi zmysłami. Odczucie to kumuluje się w nadświadomości w postaci silnej energii ekstatycznej miłości. Nadświado...

Mój Bliźniaczy Płomień

12.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 26  Każdy z nas go ma. Niektórzy z nas mieli szansę spotkania go za życia, choć niekoniecznie otrzymali szansę związania się z nim na cały okres ziemskich doświadczeń. Tak było ze mną. Ocieraliśmy się o siebie przez wiele lat okresu młodości. Dzisiaj wiem, że była to moja pierwsza, prawdziwa i jedyna miłość. Fale naszej bliskości zauraczały mnie. Czułam w jego obecności coś nadzwyczajnego, nieokreślonego. Ogromne przyciąganie, pełne ufności i miłości. Jako młoda osoba nie umiałam w tamtych czasach uświadomić sobie wielkości tego zjawiska. Nasze bycie razem, chwile rozkosznej intymności, cudowna przyjaźń duchowa, rozstania, powroty. Towarzyszły nam mocne wpływy dualizmu, mieszanka miłości i bólu rozstań, mieszanka miłości i lęku utraty, braku akceptacji, odrzucenia. Nasze fizyczne drogi rozeszły się. Ale duchowe nigdy. Oboje krążyliśmy myślami wokół nas. Niejednokrotnie wracałam myślami do niego nie wiedząc, że z jego strony odby...

Pierwszy etap Ponadczasowości

Nasze ciała przeszły proces fizycznej nanotransformacji... No i co dalej... Nie jestesmy już w stanie świadomie identyfikować sie ze starym systemem. Dokonały sie zmiany zarówno na płaszczyźnie fizycznej jak i w całokształcie naszego ziemskiego współistnienia. Znaleźlismy sie w innym, piątym wymiarze okołoziemskiej częstotliwosci. Czym się on przejawia, jak działaja ludzie, którzy weszli w ten piąty wymiar? Podaje specyfike tych działań. Tym wszystkim, którzy tak naprawdę jeszcze nie wiedzą, jaki proces się w ich transformacji odbywa, pomoże ona w znalezieniu odpowiedzi na pytanie, czy tak naprawdę są już gotowi na akceptację zaistniałych zmian i dojrzali do tego, by wziąć w nich bezpośredni i aktywny udział. Oto jak działają ludzie w piątym wymiarze: 1 – Analizują swoje istnienie. Docieraja do samowiedzy i maja odwagę i determinację, by uzyskać dostęp do swoich prawd i odkryć, kim naprawdę są. 2 - Nie boją się samouzdrawiania i wolą opuścić strefę komfortu, niż pozostać w...