Dziennik Wzniesieniowy - Część 5
Czym jest
niekompatybilność w waszym życiu? Nie ma takiego pojęcia! Wszystko to, co was
otacza, jest produktem kreatywności waszej wobraźni. To wy sami stwarzacie
sobie obraz, który czasem nie pasuje do ramki, którą także sami stwarzacie,
dopasowujecie, dorabiacie. Więc coś tu nie gra, prawda? Otóż to!
Niekompatybilność ramek lub obrazu powstaje dlatego, że przyjęliście, że część
sytuacji waszego życia MA DO SIEBIE NIE PASOWAC. Ale obie te części są czyste
jak kryształ. One do siebie idealnie pasują. Jest to kwestia przyjęcia
określonego schematu, powrotu do pierwotnej myśli. Ona oznacza: doskonałość.
Jeżeli więc coś wam do siebie nie pasuje, to rozdzielcie od siebie te dwie
sprawy, a potem połączcie ponownie z wewnętrznym poczuciem doskonałości.
Zróbcie próbę. Pamiętajcie przy tym, że wszystko, dosłownie wszystko, co teraz
będziecie robić, wykonujecie powoli, spokojnie i we własnym środku. Powoli i z
akceptacją. Akceptujcie Inność, jako produkt doskonałości, która być może
została wykształcona w innej (i/lub dla innej) czasoprzestrzeni? Która z
pewnością pasuje do jakiegoś IDEALNEGO MODELU RZECZYWISTOSCI. Jeśli nie tej waszej, to z pewnością gdzie
indziej. Ale jest to produkt, wytwór doskonałości. Zróbcie zatem ukłon w jego
kierunku. Wyślijcie mu miłość i podziękujcie, że zechciał wam w jakiejś części
waszego ziemskiego istnienia towarzyszyć. Podziękujcie, zaakceptujcie.
Prześpijcie się z tym na spokojnie. A potem powitajcie ponownie w waszm życiu.
Widzicie to teraz innaczej? Jest już kompatybilne?
Gdy nie wiem co dalej ...weszłam na nieodpowiadająca mi linię czasową, zagubiłam się i szukając dobrej drogi weszłam na złą. Mówię sobie ,że każde doświadczenie ma sens, że wszystko jest po coś, bym się czegoś nauczyła. Dziękuję, akceptuję...ale chcę zmienić. Jak znaleźć drabinkę na linie czasowa w której będę mogła realizować się, zamiast trwać w próżni? Kto pyta o drogę nie błądzi :) Można pytać czy należy samemu sobie radzić? Pytam :)
OdpowiedzUsuńNadmierna kreatywność wyobraźni może zesłać "z nieba" "różowego słonia", z którym trzeba sobie poradzić. Ech....
OdpowiedzUsuńDroga anonimowa czytelniczko, szkoda, że nie mogę się do Ciebie zwrócić po imieniu :) zaufaj swojej intuicji. Ona zawsze daje dobre sygnały, naprowadza na właściwą drogę. Jeśli na niej spotkasz różowego słonia, to przytul się mocno do niego. Podziękuj, że się na niej pojawił. Wsiądź na niego, bo on Cię z pewnością zaprowadzi tam, gdzie się będziesz mogła realizować.
OdpowiedzUsuńPs. Myślę, że samorealizacja jest wynikiem odpowiedniego przygotowania się do odbioru informacji na temat własnego zadania, które mamy do wykonania. Nie zawieszenie w próżni, masz całkowitą rację.... Właśnie dzisiaj otrzymałam przesłanie na ten temat. Zapisałam to w dzienniku wzniesieniowym.
Pozdrawiam w Swietle i Miłości
Mira