Przejdź do głównej zawartości

Zmiana



Świat się zmienił. Jeśli tego jeszcze nie dostrzegasz, to przeczytaj tą krótka opowiastkę.

Świat się zmienił, powiedziała na głos dziewczyna, wsiadając do kolejki podmiejskiej. Nie było tłoku, więc co niektórzy spojrzeli na nią bez wyrazu.
Tak, tak, zmienia się, odpowiedział starzejący się mężczyzna, na którego twarzy życie wycisnęło głębokie piętno zgorzknienia i rezygnacji.
Zmienia się, jasne, potwierdził. Niedługo przestaniemy w ogóle jeszcze w cokolwiek wierzyć. Chamstwo, moralna upadłość, terror, przemoc, bezprawie, wojny – no w co tu jeszcze wierzyć? Ten świat zaczyna śmierdzieć...
Spojrzał na nią z obrzydzeniem, obrócił się do okna i zamilkł.
Nastała niefajna cisza. Milczenie potwierdziło podobny stan emocjonalny innych pasażerów.
Świat się zmienił, powtórzyła dziewczyna, wyciągając z plecaka mały plik kolorowych karteczek. Jeśli myślicie, że jesteście niewolnikami tego upadłego systemu – to nimi jesteście.
Kto chciałby zobaczyć siebie w innym świecie? We własnym domu, sam na sam, ja się nie wpraszam. To tylko dla was. I po tych słowach odważnie rozdała karteczki milczącym pasażerom. Nikt nie zareagował, ale zobaczyła, że też nikt nie wyrzucił ich od razu do kosza lecz zachował dla siebie.
Będą czytać, uśmiechnęła się do siebie w myślach. Uwaga dziewczyny skoncentrowała się teraz na pracy serca. Wiedziała, że ono przejmie teraz ster.
Na pierwszej stacji wysiadła, czekając na kolejny pociąg.
Jaki sekret zawierała ta mała karteczka? Zawierała małe serduszko i dwa słowa: KOCHAM SIEBIE
Na odwrocie była jeszcze informacja, żeby przekazać ta karteczkę komuś dalej, jeżeli się siebie nie kocha.
Dziewczyna wiedziała, ze te dwa zaczarowane słowa poruszą głęboko serce każdego, kto je przeczyta. Na pierwszy rzut oka całkiem nieznaczący tekst. Ale jaką ogromną moc zawierają w sobie te słowa. One zapadają każdemu głęboko w sercu, przebudzając powoli inne widzenie świata. A on się codziennie zmienia na lepsze. Otwiera swój portal każdemu, kto te dwa słowa KOCHAM SIEBIE mocno w sobie czuje i wie, że są najważniejszym życiowym aspektem. Kto kocha siebie bezkompromisowo i z pełnym poczuciem wolności, ten zrozumiał, że miłość własna uzdrawia nie tylko własne ciało i duszę, ale także cały otaczający świat.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój Bliźniaczy Płomień

12.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 26  Każdy z nas go ma. Niektórzy z nas mieli szansę spotkania go za życia, choć niekoniecznie otrzymali szansę związania się z nim na cały okres ziemskich doświadczeń. Tak było ze mną. Ocieraliśmy się o siebie przez wiele lat okresu młodości. Dzisiaj wiem, że była to moja pierwsza, prawdziwa i jedyna miłość. Fale naszej bliskości zauraczały mnie. Czułam w jego obecności coś nadzwyczajnego, nieokreślonego. Ogromne przyciąganie, pełne ufności i miłości. Jako młoda osoba nie umiałam w tamtych czasach uświadomić sobie wielkości tego zjawiska. Nasze bycie razem, chwile rozkosznej intymności, cudowna przyjaźń duchowa, rozstania, powroty. Towarzyszły nam mocne wpływy dualizmu, mieszanka miłości i bólu rozstań, mieszanka miłości i lęku utraty, braku akceptacji, odrzucenia. Nasze fizyczne drogi rozeszły się. Ale duchowe nigdy. Oboje krążyliśmy myślami wokół nas. Niejednokrotnie wracałam myślami do niego nie wiedząc, że z jego strony odby...

Wyciszenie...

Dziennik Wzniesieniowy - Część 1 Kochani czytelnicy i przyjaciele. Znajdujemy się w centrum wzniesieniowego procesu naszej planety. Niektórzy z nas są już w stanie pełnego z nim skoordynowania. Również i ja znajduję się już w tym stanie. Z myślą o unikalności tego zjawiska zdecydowałam się udokumentować moje doświadczenia wznoszenia. Oto one. 1 Sierpnia Otrzymałam impuls nakazujący mi totalne, bezwzględne wyciszenie. Bez wyjątku. Zamknięcie spraw dnia, wykonanie cięcia pępowiny, wiążącej mnie ze światem, jaki pokochałam. Ale tez z innym jego aspektem, który mną w ostatnim czasie doszczętnie zawładnął. Czułam się uwięziona w schematach i nakazach. Potrzebach chwili, które do tego stopnia przejęły nade mną kontrolę, że zmuszona byłam podporządkowywać im nieomal każdą moją myśl i większość czynów. Nie oznacza to, że idąc za wewnętrznym impulsem zdecydowałam się zaszyć na odludziu, w jakiejś jaskini albo czterech ścianach i ich nie opuszczać. Zdawałam sobie sprawę, że nastą...

Rok 2018 versus 2025 - W skorupie czasu.

3 Sierpnia 2018.  Wykonałam pierwsze kroki. Tymczasowa przerwa na fejsbuku. Musiałam, już nie mogłam dłużej. Coś we mnie wrzeszczało – zostaw to! Wróć do siebie. Teraz jest czas wewnętrznej pracy i przeróbki.   Jakiej przeróbki? O co chodzi? ....  Wracam.... kilka tygodni wcześniej.... a właściwie wszystko zaczęło się z początkiem roku. Słynny 5 luty.... kiedy z ogromną siłą przypłynęła inna Fala. Niezmiernie burzliwa i zakłócająca dotychczasowy „porządek”. Ale nazwijmy to po imieniu. Żaden porządek, raczej potworny bałagan, tylko niewypowiedziany, skrzętnie zamykany w skarbnicy cierpliwości. Nastąpił wybuch, uwolnienie się prawdy, wybuch potwornie bolesny. Zakłócenia, dewastacja. Czas na zrobienie porządków. Rozdział, który jednocześnie wywołał następujące po sobie reakcje. Jak rozpad atomów. Burzliwie, raniąco, boleśnie. Moje prywatne życie zaczynało się rujnować. Wszystko, co zostało zbudowane, powoli zatracało swoje kształty. Powoli nie zostało nic...  Ciągl...