Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2012

Wielkość Czasu

Witajcie Kochani. Dokładnie tak, jak napisałam w Dzienniku Wzniesieniowym w dniu 11. Sierpnia 2012, te ważne dni 10.12.12 do 12.12.12 spędziłam w  miejscu, gdzie ukryty został fioletowy Kryształ Dźwięku – jeden z Atlantydzkich Kryształów Swiątynnych. Chapada Diamantina, Park Krajobrazowy na Bahii w Brazylii.   Tam zamknęłam moje wielotysięczne posłannictwo w służbie Gaji,   jako strażnik Kryształów Atlantydzkich.   Jakże piękne spotkanie, po wielu wielu eonach, nareszcie dotarłam do miejsc, które wzbudziły we mnie przepiękne wspomnienia. Rozpoznałam skały, szczeliny, wykute dziuple, małe groty. Czułam całą sobą moc i jednocześnie piękno tego miejsca.   Oto tekst, który napisałam 11. 08.2011:   http://przeslanie.blogspot.com.br/2012/08/dziennik-wzniesieniowy-czesc-9.html   Kryształ spoczywa ukryty na dnie Błękitnego Jeziora w Grocie Poco Azul. Kryształowa woda zezwalała na doskonałą widoczność dna i skalnych ścian, m...

Kwiat transformacji

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma lasami żyła królewna, jedyna następczyni tronu, która była taka zła jak piękna. A była bardzo piękna. Nie było dnia, żeby komuś jakiejś krzywdy nie wyrządziła. Była nieznośna dla swojego otoczenia, nieposłuszna wobec swoich rodziców, dokuczała ludziom pracującym w pałacu. Od samego rana, od przebudzenia się dokuczała dziewczętom pokojowym, które pomagały jej ubierać się. Przy śniadaniu grymasiła, nie chciała jeść, przeciągała posiłek w nieskończoność. Była arogancka dla nauczycieli, którzy przychodzili, by ją uczyć. Przy obiedzie dochodziło często do awantur. Potrafiła rzucać talerzami, wywrócić wazę z zupą, wytrącić usługującym tacę z posiłkiem a nawet ściągnąć obrus ze stołu, wraz z zastawą. Po południu nie chciało się jej odrabiać lekcji. Wobec gości, którzy przychodzili z wizytą do jej rodziców, zachowywała się nieuprzejmie, czasem wręcz bezczelnie. Nie miała żadnych przyjaciół. Wszyscy bali się jej złości. Jedno co na...

Dostatek, Miłość i Sukces

Pewna kobieta podlewała rośliny w swoim ogrodzie, kiedy zobaczyła trzech staruszków, z wypisanymi na twarzy latami doświadczeń, którzy stali naprzeciw jej ogrodu. Ona nie znała ich, więc powiedziała: - Nie wydaje mi się, abym was znała, ale musicie być głodni. Wejdźcie, proszę, do domu i zjedzcie coś. Oni odpowiedzieli: - Nie ma w domu męża? - Nie, odpoczywa, nie ma go w domu. - W takim razie nie możemy wejść - odpowiedzieli. Przed zmierzchem, kiedy mąż wrócił do domu, kobieta opowiedziała mu to, co się zdarzyło. - A więc, skoro wróciłem, zatem poproś ich teraz, aby weszli. Kobieta wyszła, aby zaprosić trzech mężczyzn do domu. - Nie możemy wejść wszyscy do domu - wyjaśnili staruszkowie. - Dlaczego? - chciała się dowiedzieć kobieta. Jeden z mężczyzn wskazał na pierwszego ze swoich przyjaciół i wyjaśnił: - On ma na imię "Dostatek". Następnie wskazał drugiego: - On ma na imię "Sukces", a ja mam na imię "Miłość". Teraz ...

Wewnętrzne piękno

Gdy w pewien słoneczny ranek szłyśmy wraz z moją dwuletnią córeczką Lisą w stronę domu, podeszły do nas dwie starsze panie. - Czy wiesz, że jesteś piękną małą dziewczynką? -powiedziała jedna z nich, uśmiechając się do Lisy. Moja córka westchnęła i oparła rączkę na biodrze. - Tak, wiem - odpowiedziała znudzonym głosem. Przeprosiłam obie panie, zawstydzona trochę próżnością Lisy, i poszłyśmy dalej. Całą drogę zastanawiałam się, jak powinnam była zachować się w tej sytuacji. -Liso - powiedziałam łagodnie, gdy dotarłyśmy do domu. - Te dwie starsze panie mówiły o pięknie, które masz w sobie. To prawda, że masz ładniutką buzię, bo taką stworzył cię Bóg. Ale każdy musi być piękny również w środku. Lisa spojrzała na mnie, nic nie rozumiejąc, więc mówiłam dalej. - Czy chcesz wiedzieć, na czym to polega? Skinęła poważnie głową. - Dobrze. Tylko od ciebie, skarbie, zależy, czy będziesz piękna wewnętrznie. Do ciebie należy wybór, czy będziesz dobra dla rodziców, brata i dz...

Kochajmy ludzi za to, jacy są

Kiedy była małą dziewczynką dziadek zabierał ją nad rzekę. Siadali razem pod wielkim dębem i układali przedziwne historie. Pewnego dnia dziadek opowiedział małej o zdarzeniu, które wydarzyło się dawno temu, kiedy był bardzo młody.    Miał wtedy około 25 lat, był pełen nadziei i pozytywnych myśli. W tamtym okresie każdego dnia zadawał sobie pytanie czy istnieje człowiek idealny. Uważał, że większość nas dąży do perfekcji, więc komuś powinno się to udać. A jeśli nikt jeszcze tego nie dokonał on będzie tym pierwszym. Legenda głosiła, że kluczem do osiągnięcia doskonałości są cztery kamienie zrodzone z żywiołów. Ogień, woda, ziemia, wiatr. Każdy, kto się z nimi połączy osiągnie to, czego pragnie. Mężczyzna poddał się ciężkim próbom czterech żywiołów i przeszedł je zwycięsko. Kamienie umieścił każde w osobnym woreczku by przypadkiem nie połączyły się bez jego wiedzy i wrócił do domu. Zanim przestąpił próg domu spotkał zalaną łzami żonę. Miała sen. Ten, kto osiągnie d...

22.11.2012 - Dzień pełen miłości.

Opiszę dzisiejszy dzień, bo wyróżnił się przeogromną porcją miłości. Adresuję go dla wszystkich, którzy w spokoju i z pełną świadomością uczestniczą w aktualnym procesie przemian. Piękny to czas, jeśli na to zezwolimy, poczujemy falę bezintresownej Miłości, która do nas przypłynęła, która towarzyszy nam wszystkim, jeśli się na nią otworzymy. Fala bezinteresownej Miłości otacza naszą ukochaną Planetę, miejsce, które zostało nam ludziom przydzielone do wykonania życiowych zadań, czerpania doświadczeń, doskonalenia naszych wyższych duchowych korelacji. Czy jest to nasz dom? Oczywiście, że tak! To jest nasz dom w TU i TERAZ. Tu mieszkamy, tu budujemy z pokolenia na pokolnie naszą rodową historię. To nasza Planeta.   Jesteśmy dziećmi Matki – Ziemi, jesteśmy dziećmi TEGO Swiata. Jeśli na tej drodze napotkamy Miłość, która nas ukoi, zadomowi się w nas i pokaże, że żyjemy w cudownym świecie radości, piękna i harmonii, poprawi się także nasze poczucie spokoju i spełnienia. Nie za...

Jesteś tym, za kogo się uważasz...

- Kim jestem? - spytał kiedyś starca pewien młodzian. - Jesteś tym, za kogo się uważasz - odrzekł starzec - wyjaśni ci to taka historyjka... Zachodziło słońce. Z murów miasta można było zobaczyć na linii horyzontu dwie obejmujące się sylwetki. "To jakiś tatuś i mamusia" - pomyślała niewinna dziecinka. "To kochankowie" - pomyślał mężczyzna ze złamanym sercem. "To dwaj przyjaciele, co spotkali się po wielu latach" - pomyślał człowiek samotny. "To dwaj kupcy, co dobili targu" - pomyślał skąpiec. "To ojciec obejmuje syna wracającego z wojny" - pomyślała pewna pani o tkliwej duszy. "To córka ściska ojca, który wraca z dalekiej podróży" - pomyślał człowiek pogrążony w bólu po śmierci córki. "To para zakochanych" - pomyślała dziewczyna marząca o miłości. "To dwaj ludzie walczą do ostatniej kropli krwi" - pomyślał morderca. "Kto wie, dlaczego się obejmują" - pomyślał człowiek o oschłym...

11.11.12 Przekaz dnia

Byłam w trakcie gry na bębnie. Wpadłam w lekki trans. Światy zaczęły się rozdzielać, wokół mnie zapanował klimat nieprzemijalności, wieczności. Myślami przeniosłam się do miejsca gdzie nigdy fizycznie nie byłam, ale tam właśnie dokonywało się scalenie bliskich mi serc. Ach, tak zapragnęłam doznać potęgi tego zjawiska. Chciałam poczuć moc i falę ciepła płynącą z cudownych objęć i przytuleń. Popłynęły mi łzy, zawładnęła mną ogromna tęsknota, poczułam ból rozstania z nigdy w tym wcieleniu nie zrealizowanym fizycznym spotkaniu z ukochanymi istotami. Miłość i energia, jaką wytwarzała grupa, była tym, do czego zatęskniłam. I właśnie w tej chwoli odezwał się głos mojej WJ. Pochodził od Boga, Matki-Ojca. Był piękny. Mądry i kojący. Otrzymałam następujący przekaz: Energia, jaką wytwarza grupa jest silna, ma moc. Jest mocą Miłości. Ale nie tego trzeba szukać. Najważniejsze jest to, co w tobie. Posiadasz wszystkie enrgie w sobie i tęsknota, jaką wytworzyłaś myśląc o grupie nie musi...

Serce dla Serca

Czasem spotykamy na naszej drodze Istoty o tak pięknym sercu, że dech zapiera. To, co od nich emanuje, nie jest zwyczajną  energią, lecz rodzajem wyzwania do zwiększania swojej aktywności w zakresie wypowiadania, nazywania tych doznań po imieniu. Poniższy tekst jest moim wczorajszym podziękowaniem za zaprosznie do tańca przepięknych wizualnych ekspresji.     Jesteś kwiatem Ulotnym i nieprzemijającym zarazem Jesteś myślą Pachnącą, o wielu płatkach Jesteś wiatrem Porywającym nasionko Które rozpostarło swoje skrzydła I poniesione ich szelestem Dotarło tam, gdzie się rodzi nowy raj. Twe serce jest tym miejscem. Otulone   delikatną wrażliwością, Miłością gra, Porywając do tańca Niekończący się zachwyt. Namalowany dar uśmiechu Radości wyrażonej nutką Ona Ci gra do walca. Tańcz piękna Nimfo, Tańcz swoje życie Zatracając się w chwili natchnienia Wyrażonej potęgą możliwości W niej zawartych. Tańcz taniec ...

Bajka o Uczuciach

Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: Dobry Humor, Smutek, Mądrość, Duma; a wszystkich razem łączyła Miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki i do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę. Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu - miłość poprosiła o pomoc. Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała: - Bogactwo, czy możesz mnie uratować? Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie. - Odpowiedziało Bogactwo. Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem. - Dumo, zabierz mnie ze sobą! - prosiła Miłość. Niestety nie mogę cię wziąźć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle. Na zbutwi...

Refleksje o ponadczasowości

17.10.2010 Dziennik Wzniesieniowy – Część 43 Ach, moi kochani. Ta piękna przygoda z moim sercem, którą wam opisałam, to dotarcie do Komory Skarbów spowodowało, że się one naprawdę zaktywizowały. Przyszły, powróciły nie tylko piękne wspomnienia, ale rozpoczął się także cudowny taniec dusz.... To, co napisałam o Jarku, moim ukochanym bracie, który mając zaledwie 23 lata zdecydował się opuścić świat, którego nie rozumiał...- to było już tak mocno ukryte w pancerzu zapomnienia.... Nowa fala przebudzenia, oświecenia i dotarcia do tej wspaniałej radości obcowania w tu i traz, spowodowała, że nie ma już miejsca na żale, na bolesne wspomnienia. Lecz te najbardziej bolesne, związane z utratą najbliższych, czy one mogą przestać nam na codzień towarzyszyć? Pragnę wam powiedzieć, że tak!   Właśnie to jest jeden z tych cudownych aspektów życia bez dualności. Nie ma smutku, jest tylko radość. I wiele więcej pięknych uczuć i emocji. Akceptacja. Akceptuję, że jesteśmy tu tylko prz...

Historia pewnej Duszy.

17.10.2012  Dziennik wzniesieniowy - Część 42 Miał 17 lat, kiedy jego życie się niespodziewanie zmieniło. Jego cudowna dziewczyna utonęła w wannie. Ech, te Junkersy gazowe. Jakże częste zatrucia czadem, zaśnięcie. Na zawsze. Ileż bezsensownych odejść miało miejsce przez to w 70-tych latach... I patrząc teraz w google, wcale się sytuacja nie zmieniła.... Bardzo to smutne... Pół roku przed tą tragedią rozpoczęli niekonwencjonalne rozmowy o Bogu. Grażynka wiedziała, a raczej przeczuwała śmierć. Nigdy przedtem Bóg nie był dla niej tematem rozmów. Jak wszyscy nastolatkowie, bawili się, śmiali, tańczyli, rozrabiali. Czerpali całą mocą walory życia. Jednak na pół roku przed śmiercią pojawiła się nuta refleksji, miłości, pokory. Jej śmierć wywołała u Jarka nieodwracalne zmiany. Zaszył się w sobie, przestał rozumieć świat, w końcu przypłacił to   schorzeniem psychicznym z inklinacjami samobólczymi. Żył tak jeszcze przez 6 lat. A potem przyszła ta tragiczna chwila. Targnął s...

Radość Miłości

13.10.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 41 Pewnego pięknego poranka obudził mnie delikatny zapach róż. Czułam jakby głaskanie po policzku. Ach, jakież to było cudne uczucie. Zastanawiałam się, czy otworzyć oczy, bo szkoda mi było stracić to piękne doznanie. Niech więc trwa, postanowiłam, nie otwierając oczu. Chwile mijały, ale zapach róży trwał. Wyobraziłam sobie, że obsypana jestem cudownymi różowymi płatkami, że zbiera się z nich puszysta pierzyna. Płatków przybywa i przybywa, aż napełnia się nimi cały pokój, potem dom, powoli zapełnia się nimi cały świat. Jejku, pomyślałam, ile tych różyczek musiało się poświęcić, dla wyprodukowania takiej masy płatków. Kąpałam się w nich radośnie a ich zapach spowodował, że wpadłam w euforię. Nie martwiłam się jednak, że swoją wizją sprowokowałam tyle różyczek do oddania swoich płatków. Podświadomie wiedziałam, że to wszystko służy jakiemuś celowi. Tak, odezwała się moja jaźń. Nie mylisz się, otwórz spokojnie oczy. Kiedy się na to...