Przejdź do głównej zawartości

Obieżyświatek

Pewna mrówka zapragnęła poznać świat. Tyle słyszała o zmianach, jakie zachodzą. Ktoś ciągle mówił Złota Era, Złota Era nadchodzi. No nie, pomyślała. Ja takiej okazji nie przepuszczę. Też chcę ją widzieć. Tu w naszym mrowisku na pewno nic się nie zmieni. Nasze szarzyzny nigdy nie zamienią się w złoto... Idę! I poszła... Po kilkunastu godzinach marszu, w pocie czoła wdrapała się na najdorodniejszego liścia krzewu rosnącego na stoku. Tu rozpościerał się piękny, panoramiczny widok. Tak, to jest najlepsze miejsce do obserwacji, zachichotała usatysfakcjonowana. Zmęczona zapadła w relaksacyjny sen. W tym czasie do krzewu podeszła krowa i zjadła liścia na którym nasza mrówka smacznie spała. Gdy się obudziła i zobaczyła nowy świat, wpadła w panikę. Łeeeee, gdzie ja jestem? Buuuuu, to mi się nie podoba... Nagle usłyszała krowie muuuuuuu i aż się cofnęła. Szybko się rozejrzała wokół i dotarło do niej, że siedzi w krowim brzuchu. O nie! Ale mam pecha. Czy tak ma się zakończyć moja przygoda? Przecież ja się zaraz zamienię w mleko! Zebrała całą swoją siłę woli i wyciszyła się. Tylko spokój może cię teraz uratować, pomyślała. Wchodzę w siebie. Ja muszę z tąd zniknąć, muszę się zdematerializować i przenieść w inny świat. Ale dokąd mam iść?  Nie znam innego świata. Nie chcę jeszcze z powrotem do domu....  No ale nic nie mogła na szybko wymyśleć. OK. Niech się dzieje wola opatrzności, przenoszę się w pierwsze lepsze miejsce, ale daleko stąd, z dala od krów i innych zjadaczy mrówek.....
Kiedy otworzyła oczy.... właściwie to kiedy chciała otworzyć oczy, coś jej w tym bardzo przeszkadzało. I dlaczego mną tak telepie zimno? Co znowu, ajajaj, coś nie mam szczęścia w tej podróży, pomyślała.... Faktycznie, nasza mrówka wylądowała z dala od świata zielonej natury i znalazła się na Arktyce, uwięziona w kostce lodu.... O nie, dlaczego nie mogę się ruszać, pomooooooocy, wołała w myślach. Wtedy wstało słonko i swoimi gorącymi promieniami stopiło tą kostkę lodu, w której była uwięziona. Ojejku, jaka ci jestem wdzięczna słoneczko za uratowanie mnie. To ty jesteś tym miejscem, gdzie będę żyć. Przecież to ty jesteś złote. Jesteś Złotą Erą, na którą wszyscy czekają. Hurrra. Ja będę tam pierwsza.... I zanim to przemyślała, już zaczęła się dematerializować, ażeby się transmitować na słońce. Rozradowana, że tym razem nie popełni już błędu, dała się ponieść fali transmisji. Ale zbliżając się do słonka, nagle poczuła, że za kilka sekund zniknie ze świata, zamieniona w energię ciepła. Przecież tam nie można żyć, dotarło do niej. Łza zakręciła się w jej oku....

Ale słonko, które obserwowało działania mrówki, nakierowało ją na szczęście w inną stronę. Sprowadziło ją tam, gdzie rozpoczęła swoją podróż. Do domu, do rodziny, przyjaciół, natury. Jak tu pięknie.... westchnęła nasza wędrowniczka. Poczuła swoim sercem tak wielką miłość do życia. Podziękowała za te doświadczenia i od tej pory wiedziała już co oznacza Złota Era. To oznacza być tam, gdzie jest moje właściwe miejsce. To oznacza dzielić się miłością i nią na codzień żyć. Radośnie i w swoim elemencie. Mrówka dzieliła się swoją historią ze wszystkimi siostrami. A jedna z nich opowiedziała mi ją na uszko... A ja podaję dalej....

Autor: Mira

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój Bliźniaczy Płomień

12.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 26  Każdy z nas go ma. Niektórzy z nas mieli szansę spotkania go za życia, choć niekoniecznie otrzymali szansę związania się z nim na cały okres ziemskich doświadczeń. Tak było ze mną. Ocieraliśmy się o siebie przez wiele lat okresu młodości. Dzisiaj wiem, że była to moja pierwsza, prawdziwa i jedyna miłość. Fale naszej bliskości zauraczały mnie. Czułam w jego obecności coś nadzwyczajnego, nieokreślonego. Ogromne przyciąganie, pełne ufności i miłości. Jako młoda osoba nie umiałam w tamtych czasach uświadomić sobie wielkości tego zjawiska. Nasze bycie razem, chwile rozkosznej intymności, cudowna przyjaźń duchowa, rozstania, powroty. Towarzyszły nam mocne wpływy dualizmu, mieszanka miłości i bólu rozstań, mieszanka miłości i lęku utraty, braku akceptacji, odrzucenia. Nasze fizyczne drogi rozeszły się. Ale duchowe nigdy. Oboje krążyliśmy myślami wokół nas. Niejednokrotnie wracałam myślami do niego nie wiedząc, że z jego strony odby...

Zmiany na niebie

Chemtrails. Kto dostrzega ten niebezpieczny dla ludzkości projekt? Dlaczego miliony ludzi ciągle jeszcze ignorują ten oczywisty spisek? Zmiany na niebie powinny być dostrzeżone, ażeby położyć kres zatruwaniu naszego środowiska, zatruwaniu nas, ludzi. Ogromne ilości tlenków aluminium, strontu i barium, znajdujące się w wodach powierzchniowych, w glebie, na roślinach, potwierdzają patologię zjawiska. Są oczywiste, nieodparte dowody na to, że chemtrails jest faktem. Jednak rządy milczą, a miliony ludzi, dostrzegając trwałe pasma białych smug i poprzecinane nimi niebo uparcie twierdzą, że są to zwykłe smugi pary wodnej samolotów odrzutowych. Odrzucają inną interpretację, ironicznie podchodząc do prób przekonania ich o chemtrails i... najczęściej pukając się w czoło na zakończenie rozmów z nimi. Chcą dowodów... Sama to wielokrotnie przeżyłam... Wtedy mój smutek jeszcze bardziej wzrastał, bo naprawdę, nie rozumiem, jak można być tak ślepym w dzisiejszych czasach.... Brakowało mi prawdziwe...

Program Duszy w rozpoznaniu

Jesteś tutaj nie po to, by się delektować anielskością. Celebrować miłość i zozkładać ją na czynniki pierwsze. Jesteś tu po to, żeby cierpieć. Tak, właśnie cierpieć. Żeby w odpowiedni sposób CZUĆ to cierpienie i właśnie je celebrować, nie miłość. Popatrz. Miłością Jesteś. Całe eony, od początku istnienia. Tu, na Ziemi masz inne zlecenie. Żyć dualnością, czuć ją i celebrować. Jeśli odrzucisz cierpienie, to co pozostanie? Jeśli odrzucisz negatywną stronę życia w każdej jej postaci, to pozostanie ci dokładnie to, co już masz. Czyli – nie rozwiniesz się w swojej misji. I nie chodzi tu o całkowite zatopienie się w te stany. Ty przecież wiesz, o co chodzi, prawda? Czujesz to? Chodzi o celebrację negatywnych emocji. O świadome ich przyjęcie, poświęcenie im uwagi, skupienie się na nich, o   tak długie pozostawanie w tym stanie, aż się rozpuszczą, znikna, pozostawiając po sobie znak, symbol, pieczęć. Zapis komórkowy, zapis w DNA. Właśnie ten zapis potrzebuje Źródło, żeby dalej rozw...