Przejdź do głównej zawartości

I jest radość!




1.10.2012 
Dziennik Wzniesieniowy - Część 35

Często powtarzający się tekst na ustach Małgosi, mojej duchowej siostry. Jest radość. Czy istnieje coś więcej? Kiedy po dwumiesięcznej przerwie zdecydowałam się ponowić kontakt z wirtualnym światem przyjaciół, stało się coś wręcz nie do opisania. To było coś znacznie więcej, niż powrót do rodzinnego domu. Grupa Transformacja Świadomości na Facebooku. Jedna z wielu i tak inna. Grupa, która połączyła Bezinteresowną Miłość z ogromną radością współistnienia. Znalezienie się w dzisiejszych czasach wśród ludzi tak samo myślących i czujących jest ogromnym wsparciem. Tam stworzona została baza do wirtualnych spotkań pracowników światła, unii staszych dusz, które przybyły w tym wcieleniu, by rozsiewać ziarno Miłości i wspomagać Gaję we wzniesieniowym procesie naszej planety. Unia dusz zakochanych w wymianie energii Miłości, potrafiąca przełamać lody i otworzyć czakry serca.
Byłam świadoma faktu, że moja rozłąka miała służyć określonemu celowi. Odizolowanie jst dla niektórych nieodłączną częścią wzniesieniowego procesu. Wyciszenie, harmonia z sobą samym, słuchanie głosu serca i przekazu własnej duszy – czasem dla tych właśnie chwil potrzebna jest izolacja.
Jednak możliwości powrotu do miejsca, które nadal kocha, kocha bezinteresownie i z dziecięcą radością, jest ogromnym wzbogaceniem. Bez uprzedzeń, intencyjnej dynamiki. To jest sama radość uczestniczenia we wzajemnym wsparciu i dużej porcji miłości.
Grupa Transformacja Świadomości jest grupą wzniesioną, otwierającą kanał wzlotowy młodym duszom. Jej Energie przebywają już w wyższym wymiarze. Właśnie tam, w ogromnej intensywności bezinteresownej Miłości powstaje Złota Era. Takie mam w tym momencie wrażenie.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Mój Bliźniaczy Płomień

12.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 26  Każdy z nas go ma. Niektórzy z nas mieli szansę spotkania go za życia, choć niekoniecznie otrzymali szansę związania się z nim na cały okres ziemskich doświadczeń. Tak było ze mną. Ocieraliśmy się o siebie przez wiele lat okresu młodości. Dzisiaj wiem, że była to moja pierwsza, prawdziwa i jedyna miłość. Fale naszej bliskości zauraczały mnie. Czułam w jego obecności coś nadzwyczajnego, nieokreślonego. Ogromne przyciąganie, pełne ufności i miłości. Jako młoda osoba nie umiałam w tamtych czasach uświadomić sobie wielkości tego zjawiska. Nasze bycie razem, chwile rozkosznej intymności, cudowna przyjaźń duchowa, rozstania, powroty. Towarzyszły nam mocne wpływy dualizmu, mieszanka miłości i bólu rozstań, mieszanka miłości i lęku utraty, braku akceptacji, odrzucenia. Nasze fizyczne drogi rozeszły się. Ale duchowe nigdy. Oboje krążyliśmy myślami wokół nas. Niejednokrotnie wracałam myślami do niego nie wiedząc, że z jego strony odby...

Telepatyczna miłość

Miłość jest czystą energią. Wszelkie myśli, pragnienia, odczucia są także formą energii, która wytwarza się pomiędzy dwoma obiektami, przekaźnikiem i odbiorcą. Oba te obiekty nawiązują ze sobą kontakt, wysyłając informacje, które docierają do właściwego odbiorcy, zostają odpowiednio wczytane, przetransformowane i odesłane w formie odpowiedzi do przekaźnika. Energia telepatyczna jest nie tylko formą przekaźnika informacji lecz także i zmysłów. Otrzymując ją, osoba odczuwa dokładnie stan odczuć przekazywanych przez nadawcę. Tak powstaje baza telepatii emocjonalnej. W przypadku miłości cielesnej, wymienianej telepatycznie, uruchamiane są zmysły nadświadomości. Następuje mentalne rozczepienie jaźni na postać duchową, tę, która w danym momencie łączy się cieleśnie (nadświadomie) z partnerem i część fizyczną, która nie bierze w tym procesie udziału, ale mimo to odczuwa to wszystkimi zmysłami. Odczucie to kumuluje się w nadświadomości w postaci silnej energii ekstatycznej miłości. Nadświado...

Aura Jana Pawla II

Ostatnio opublikowana zostala Ksiazka Pani Reginy A. Sidorkiewicz "Zrodlo Mocy Papieza Jana Pawla II" Autorka nie tylko opisuje, również maluje osobistą, niezwykłą przygodę duchową z Janem Pawłem II. We wstepie (Od Autorki) Pani Regina pisze:  Aury Papieża Jana Pawła II malowałam w latach 1998- 2002 roku. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy z łaski jaką otrzymałam, to było Jego błogosławieństwo malowania portretów symbolicznej poświaty, ukazujące relację między Nim - człowiekiem a Bogiem. Obudziło się we mnie ponownie w chwilach Jego odejścia i namalowałam dwa ostatnie. W każdym człowieku jest obecny, ukryty obraz na podobieństwo Boga. W postaci otulających świetlistych barw, które nazywamy Aurą. Obraz ten odczytywany jest spojrzeniem „Mądrości”, która przenika człowieka i odsłania w Nim to co najgłębsze najbardziej niewysłowione a ukazywane w ikonografii Chrześcijaństwa. Z przyjemnością patrzymy, jak rozszerzają się widnokręgi wiedzy o tych zjawiskach, więc j...