niedziela, 27 marca 2011

Swiadomosc Ziemi – rozmowa z Nauczycielem Milosci

- Dotarłam do tak wspaniałych źródeł, że aż mi dech zaparło. Polska strona internetowa „Świadomość-Ziemi” – wszystko to, co ta strona oferuje – w tym wszystkim tkwię także i ja! Teraz wiem naprawdę, że się rozwijam i że mój rozwój nastąpił później. Ludzie już pracują od wielu lat, dokładnie tak, jak to Ojcze powiedziałeś. I cieszę się niezmiernie, bo wszystko, co ta nasza książka zawiera, to absolutna prawda. Wczoraj wieczorem poszłam za sugestią Fundacji „Świadomość Ziemi” i przeprowadziłam seans zwany „Rozmową z nauczycielem miłości”. Moim nauczycielem był Jezus Chrystus. To było coś wspaniałego, nie mogę uwierzyć, że kontakt z Wami jest tak dostępny! Jestem szczęśliwa, że mogę z wami, moi drodzy, najwspanialsi przewodnicy i nauczyciele, kontaktować się telepatycznie. Jezus mi powiedział, że Ty, Ojcze byłeś jego ostatnim ziemskim wcieleniem!
- Miło mi, że świat dowie się prawdy o moim i Jezusa połączeniu. Jak wiesz od Jezusa, miał on wiele wcieleń i występuje jednocześnie w wielu postaciach. My, jego wcielenia, mamy również własną osobowość i potrafimy ją zachować dzięki naszym życiowym osiągnięciom, każdy na swój określony sposób. To też nowa informacja dla was. Dotychczas wiedzieliście o wcieleniu Jezusa z Nazaret, teraz odsłania się wam wiedza nie bardzo korespondująca z waszą percepcją świadomości, wybiegająca poza zasięg waszej zdolności pojmowania życia w jednostce osobowości, duszy, ducha, indywiduum, nieśmiertelnej boskiej części. To, że istnieje możliwość podzielności jednostki na nieskończone szeregi istnień, to również prawda. Lecz nie jest ona dostępna wszystkim, a możliwość ta jest wyłącznie dziełem Boskim i jego najbliższych duchowych dostojników, takich jak syn jego, Jezus. Jest to najczystsza forma energii miłości, która jest w stanie dotrzeć wszędzie i do wszystkich, którzy w swoim rozwoju wzniosą się na wyższy poziom wibracji, tych wszystkich, którzy „dojrzeli”.
- Szukałam na stronach internetowych źródeł informacji channelingowych na temat Jezusa. Wiele z nich podaje, że Jezus był wielokrotnie inkarnowany na Ziemi, ale niechętnie udziela szczegółów. Dlaczego tak jest?
- Będąc jeszcze Papieżem w ziemskim życiu, także niejednokrotnie zadawałem sobie to pytanie. Miałem częsty kontakt z Jezusem, często rozmawialiśmy, a było to możliwe dzięki jego podzielności, jak wiesz. Nie wiedziałem również, że byłem jego wcieleniem. Jezus mi często powtarzał, że jest stale ze mną, z ludźmi i nawiązywał do głoszenia Miłości Bożej, ale tej prawdziwej, od serca. Biblia mówi o wielu szczegółach jego inkarnacji jako Jezusa z Nazaret i cytuje w ewangeliach jego ważne przesłania. To jednak, czego dowiedziałem się od niego osobiście, to jego pragnienie jednoczenia się z ludźmi na bazie łączenia serc. Jako jego wcielenie miałem szansę to robić, dając moim wiernym, milionom, którzy mi asystowali, moją bezinteresowną miłość. Podobnie jak Jezus przed dwoma tysiącami lat! Jeżeli dokonacie dokładniejszej analizy, dopatrzycie się tej analogii i uwierzycie, że Jezus przybył na Ziemię w moim wcieleniu. Uszczęśliwia mnie fakt, że odszedłem umiłowany i zostanę w sercach na wieki. Także teraz nie mogę was opuścić. Moja miłość do ludzi i do Ziemi jest zbyt silna, ażeby nie przyłączyć się do jej ratowania. I teraz, kiedy już wiesz o moim posłannictwie, chciałbym dodać jeszcze jedno na temat Jezusa. On był inkarnowany na Ziemi częściej, niż przypuszczacie. Brał praktycznie udział we wszystkich stuleciach naszej epoki, a także znacznie wcześniej, przed era chrystusową. Dlaczego nie channelingujemy tych informacji w szczegółach? Bo wtedy jego imię spowszechniałoby, nabrałoby innego znaczenia, musiałaby towarzyszyć temu mała rewolucja pojęciowo-mentalnościowa. Bo role, jakie przyjmował w życiu, były za każdym razem inne. To, co je ze sobą łączyło – to pozostawianie po sobie trwałych śladów, przesłania dla ludzkości, przesłania miłości i wiary. Sami wiecie, że każda epoka miała swoich nauczycieli, którzy zostawili określoną spuściznę z dziedziny religii, sztuki: muzyki, malarstwa czy literatury, a także polityki czy nauki. I te wzorce, te nieprzeciętne talenty, zawsze były udziałem duchowych wysłanników, którzy w ten sposób towarzyszyli ludzkości i jej rozwojowi. Dlatego mam nadzieję, że wyjaśniłem ci to pytanie i dostałaś zaspakajającą odpowiedź.
Percepcje zmysłowe ludzi są tak skonstruowane, że niektórym z was łatwo będzie pojąć te informacje i przyjąć je jako określony wyznacznik prawdy. Ale tylko pewnej części z was. Pozostałym ludziom prawda zostanie udostępniona dopiero po ich śmierci fizycznej, kiedy wstąpią do krainy wieczności. I tego nie jesteśmy w stanie zmienić. To, co się aktualnie dzieje na Ziemi, czyli masowy dostęp do wiedzy duchowych mistrzów, poprzez channeling i telepatyczne przekazy, jest niewątpliwym sukcesem wielu moich duchowych sprzymierzeńców i wspólnego programu galaktycznego, za którym stoi cała Rada Starszych.
- Co to jest Rada Starszych?
- Są to wyznaczeni przez Boga królowie i królowe galaktyk, sprzymierzeni w Unii Braterstwa Poszanowania Świata. Rada kontroluje i kieruje wszystkimi projektami układu/paktu równowagi galaktycznej, likwiduje wszelkie odchylenia i gwarantuje kosmiczną stabilizację. Prawa, jakie rządzą w Radzie Starszych są bardzo precyzyjnie określone, ale trudne do przetransformowania na język ludzki. Są to bowiem czyste źródła energii, niezmaterializowane, nieokreślone dla waszej zdolności percepcji. Zatem tłumaczenie tego systemu może się odbywać wyłącznie na bazie porównań bądź fantazji. Są to jednak niezwykle potężne siły oddziaływań na wielu płaszczyznach jednocześnie, w wielu przestrzeniach i wymiarach. Możecie być pewni, że Rada Starszych ma wszelkie programy pod kontrolą, także i wpływy negatywnych energii udaje im się kontrolować. Jedynym miejscem, które w pewnym sensie wypadło spod kontroli, jest właśnie Ziemia – o czym już wyczerpująco rozmawialiśmy. Musicie jednak wiedzieć, że jeżeli nie uda nam się doprowadzić naszego projektu do końca i wpływy sił negatywnych przejmą kontrolę nad Ziemią, będzie to oznaczało konieczność jej likwidacji – ażeby zapobiec zagrożeniom całej galaktyki. Dlatego jest nas tak dużo przy was, nasze dzieci, ażeby wzniecić jak najwięcej ognisk bezwarunkowej miłości dla planety Ziemi i całego kosmosu, ażeby ją przed tym uratować. Kochamy Ziemię bezgranicznie i nie chcemy za żadną cenę dopuścić do jej dewastacji i likwidacji.

Dalszy ciag w Rozdziale "Zrodlo odrodzenia"

7 komentarzy:

  1. Tak przeglądam Miro ten blog i trochę w tym miejscu opadła mi szczęka, że Jan Paweł II to kolejna inkarnacja Jezusa.
    Nie chcę tu wytaczać dział przeciwko JP II, ale pewnych faktów zwyczajnie nie mogę połączyć w układankę, z której wyniknie miłość. JP II stał na czele systemu, który z bezwarunkową miłością miał i ma niewiele wspólnego. Tyle krzywd przez wieki i tych ran najświeższych, zadanych tym maluczkim, np. przez pedofilię kleru.
    Zresztą energetyczny poziom duchowy Jana Pawła II został zbadany. A kilka lat przed śmiercią, miejsce jego duszy zajął strażnik ciemności. Tak więc rozsypała mi się układanka tego przekazu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jarku. Zyjemy aktualnie w wyjątkowym okresie, w którym wszystkim ludziom bez wyjątku wolno jest wypowiadać swoje opinie, spostrzeżenia, cytować informacje otrzymane w formie channelingu bądź za pomocą innych kanałów przekazu. Mamy znacznie większy dostęp do dotychczas zatajanych faktów - i to na ogromną skalę. Jest to jednocześnie okres wybuchu między innymi nowych źródeł nienawiści (Watykan, Kościół Katolicki - najmocniej eskalująca nienawiść ma miejsce właśnie w Polsce). Możnaby długo wymieniać zakresy życia na naszym Globie, gdzie będą się w najbliższym czasie dokonywać zmiany. Ufamy, że na lepsze, choć jak sam wiesz, wszystko jest względne, także i kwestia naszego istnienia w sensie jego iluzoryczności....

      Jestem w pełni świadoma faktu, że publikując w całości i bez cenzurowania całe przesłanie Jana Pawła II, przedstawiam materiał niezwykle kontrowersyjny. Kim był sam JP II, jako człowiek i jako reprezentant Watykanu, wiedzą ci, którzy nie podchodzą do jego osoby z uprzedzeniami, często wynikającymi ze studiów informacji, których źródła i intencje mogą być tak samo zakwestionowane, jak każda inna obiegowa informacja.
      Gdybyśmy opierali dzisiaj całą naszą zdolność oceny świata na tym, co złe i tym, co dobre, w sensie globalnym historii naszej Planety i człowieczeństwa, to nasz bilans wypadł by tak źle, że stracilibyśmy całkowicie motywację do naprawiania bądź reprezentowania czegokolwiek.....

      Wspomagana jestem chrystusową energią mojego życiowego przewodnika, którym jest Jezus.Czyż Jezus nie przejął na siebie podczas swojej pierwszej inkarnacji na Ziemi grzechów ludzkości? Czy nie dopatrzyłeś się podobieństwa w tym jak i w fakcie, że JP II zdecydował się na reprezentowanie "nieczystego" systemu i jaką płaci za to cenę? Nie jesteś w swojej opinii odosobniony - wręcz przeciwnie. I - kolejny zbieg okoliczności? - JP II jest najbardziej napiętnowany właśnie w swoim rodzinnym, ojczystym kraju.....

      Pod tym, co napisałam, podpisuję się obiema rękami. A moją wiarygodność można, jak wiesz, dzisiaj bez problemu zbadać.

      Szanuję Twoje zdanie Jarku i życzę Ci znalezienia Twojej prawdy i własnej ścieżki wzrastania.

      Tu na tym blogu energia jest i pozostanie kryształowo czysta, przepełniona najglębszą bezinteresowną miłością do Swiata, do naszej matki Gaji i do wszystkich jej dzieci.

      Z pozdrowieniami
      Mira Mirantes

      Usuń
  2. Droga Miro, nie żywię do nikogo nienawiści...

    Byłem w seminarium duchownym, a więc akurat ten system znam od podszewki. Ale abstrahując od tego uważam, że nie można tworzyć systemu i jednocześnie wzrastać duchowo, nie da się tych doświadczeń połączyć. Szczególnie będąc papieżem...

    Natomiast co do channelingu, który otrzymałaś, budzi on we mnie pewne uwagi. Nie chcę Ci zaśmiecać nimi głowy, ani bloga, ale choćby w tej notce piszesz:
    - Czyż Jezus nie przejął na siebie podczas swojej pierwszej inkarnacji na Ziemi grzechów ludzkości?
    A w przekazie czytamy: "On był inkarnowany na Ziemi częściej, niż przypuszczacie. Brał praktycznie udział we wszystkich stuleciach naszej epoki, a także znacznie wcześniej, przed era chrystusową."

    To jedna z nieścisłości, a dalej warunek wykluczający bezwarunkową miłość:

    - Musicie jednak wiedzieć, że jeżeli nie uda nam się doprowadzić naszego projektu do końca i wpływy sił negatywnych przejmą kontrolę nad Ziemią, będzie to oznaczało konieczność jej likwidacji – ażeby zapobiec zagrożeniom całej galaktyki.

    Tak więc sama widzisz, że moje uwagi nie mają nic wspólnego z sianiem nienawiści.

    A moja ścieżka wzrastania jest bardzo prosta: miłość do siebie samego wybuchło miłością do innych. Nie ma innej drogi. Natomiast każdy może doświadczać tego czego chce. Jesteśmy wolni :)

    Nie ma też czarnych ani białych, każdy odcień barw jest w każdym z nas zawarty... A wiec walka jest iluzją...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Jarku. Jestem Ci bardzo wdzięczna za ten komentarz. Intuicyjnie znałam jakoś Twoją wcześniejszą drogę, tzn. wiedziałam, że byłeś w seminarium. To tylko intuicja, żadne jasnowidzenie....

      Nie było moim zamiarem przypisywanie nienawiści Tobie, lecz temu zjawisku, które stało się tak powszechne w Polsce.

      Za mój błąd interpretacyjny przepraszam. Jezus był TYLKO RAZ pod swoim imieniem inkarnowany. Nigdy więcej. I tu się troszkę zagalopowałam pisząc, że była to jego pierwsza inkarnacja.... No i nie mogę na ten temat z Tobą, ani z nikim innym polemizować, bo moja aktualna wiedza jest w tym zakresie niewystarczająca...

      Natomiast interpretacja procesu bezwarunkowej miłości, w połączeniu z pozornym warunkiem, który przytoczyłeś, może się na pierwszy rzut oka wydawać sprzeczna. Ale tak nie jest. Albowiem potencjalne siły, mające wpływ na możliwość zniszczenia naszej planety, nie mają z chrystusową miłością nic wspólnego i są niezależnym zjawiskiem. Stąd nie było w wypowiedź JP II akcentu warunkowości, lecz podanie informacji o tym, co może nastąpić w przypadku zbyt małej, niewystarczającej ilości tej energii.

      Ale jest to zjawisko podobne do miłości do własnego dziecka. Ona jest bezwarunkowa, zawsze taka pozostanie, ale w trosce o nie rodzi się często wiele tzw. warunków. Są to pozorne kwestie wpływające na takie faktory, jak zachowanie zdrowia dziecka, jego najlepsza edukacja, najlepsze wychowanie etc. etc. Czyli ta miłość jest z tymi "warunkami" nierozłącznie spleciona, bo pragniemy jego najwyższego dobra. Nie wiem, czy udało mi się pokazać Ci ten niuans.

      No cóż, zdaję sobie sprawę z faktu, że mógłbyś wskazać jeszcze wiele punktów krytycznych, które to przesłanie zawiera. Naturalnie chętnie z Tobą na te tematy i wszystkie otwarte pytania porozmawiam.... jeśli jest taka potrzeba.....

      Serdecznie pozdrawiam
      Mira

      Usuń
  3. Dziękuję za odpowiedzi. Jednak w kwestii Jana Pawła II, wcześniej miałem nawet żal, teraz będąc na innym etapie swojej drogi, nie potępiam. Jednak nie wyobrażam sobie, aby tak postępowała osoba, która jest(była) wcieleniem Jezusa.

    Co do bezwarunkowej miłości, to dzieci są najlepszym przykładem. Kochasz dziecko nawet gdy robi sobie krzywdę i ty przez to cierpisz. Tłumaczysz, a ono znowu nie słucha, robi po swojemu. Znowu tłumaczysz i znowu bez efektu. Ale nadal twoja miłość do dziecka jest identyczna...Chyba nie zlikwidujesz dziecka, bo nie znalazłaś sposobu, aby je ochronić??? Tak samo do tych sił "negatywnych" nasze podejście musi być pełne miłości. Wszak jesteśmy jednością również z nimi... Inne podejście mnie trochę przeraża...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jarku, stoimy i tak po tej samej stronie, zwlaszcza, ze jestesmy JEDNOSCIA. Milosc, ktora wysylamy idzie w jednym i tym samym kierunku. Nie ma, nie istnieja opcje negatywne w naszym dzialaniu jako Pracownikow Swiatla.

      Dziekuje Ci za zainteresowanie blogiem i ciekawe spostrzezenia.

      Niech Cie prowadzi Swiatlo Milosci.

      Serdecznie pozdrawiam
      Mira

      Usuń
    2. Prawda :) Obiema łapkami podpisuję się pod tym komentarzem :)

      Pozdrawiam i przytulam z miłością!

      Usuń