Przejdź do głównej zawartości

Przygotowanie

Wszystkie osoby pragnące współrealizować projekt „Nowy Świat”, muszą przejść okres przygotowawczy, opisany w fazie wstępnej. Już argumentowałem, dlaczego, teraz chcę dodać coś na temat zalet takiego przygotowania.
Po pierwsze, już podczas wstępnego przygotowania wyłoni się prawdziwa intencja uczestników. Jeżeli poddani oczyszczeniu czakr i budowy powłoki ochronnej świadomie wykonywać będą określone zadania, bez cienia wątpliwości czy zniechęcenia, wykształci się w ich mentalności doskonała baza. Pamiętasz, o jakich osobowościach mówimy. Optymizm i chęć zmiany, chęć dokonania czegoś w życiu, wniesienia wkładu w tworzenie nowego świata. Pamiętajmy, że potencjał tkwi we wszystkich ludziach. Jednak nie wszyscy dokonają tak ważnej transformacji. Oni odejdą, pozostawiając dojrzałe i przetransformowane bliskie osoby. Nie będzie wielkiej żałoby, smutku, płaczu. Będzie świadome przyjęcie jutra, otwarcie się na świat radości i miłości. Dlaczego nie będzie wielkiej żałoby? Bo w każdym z was zakorzeniona będzie świadomość równej szansy. Ona dana jest nam wszystkim jednakowo. Każdy z was ma dostęp do informacji, do wiedzy. Każdy z was może dokonać wyboru. Nie ma granic, barier, zakazów, tajemnic. Wszyscy mają dostęp do mojego programu, jak i programów innych duchowych zesłanników. Jest to więc wyłącznie kwestią wyboru kierunku w życiu. I to jest naszym zadaniem. Ukierunkować, podać określone narzędzia, użyć właściwej argumentacji i służyć przykładem, zaangażować się, nie opuszczać projektu aż do samego końca.
- Co oznacza „aż do samego końca”?
- Nawet, gdy przyjdą trudne czasy, okres przekształcania się Ziemi, wiele odejść, kataklizmy, projekt nie zostanie przerwany i nie będzie jeszcze zakończony. Jego koniec, czyli zamknięcie projektu nastąpi wtedy, gdy na Ziemi znowu zapanuje równowaga, spokój i cisza, którą odczuwać będą wszyscy jednakowo.
- Wcześniej wspomniałeś, że wszyscy ci, którzy do okresu rozpoczęcia przeobrażeń Ziemi nie zdołali dokonać transformacji, stracili lub stracą swoją szansę. Dla kogo więc będzie ten projekt w tej fazie?
- Dla tych wszystkich, którzy w proces transformacji weszli, ale jej nie zakończyli. Dla „przebudzonych”, ale jeszcze „niedojrzałych” mentalnie i emocjonalnie. Dla tych, którzy będą stali na pograniczu. Im potrzebna będzie aktywna pomoc. I dla tej grupy będą opracowane specjalne programy, o których poinformuję cię w dalszej części książki.
- Czy mógłbyś nam dokładnie scharakteryzować, co oznacza dojrzałość mentalno-emocjonalna?
- Dojrzałymi ludźmi, umiejącymi bez najmniejszego problemu towarzyszyć ziemskim przeobrażeniom staną się osoby, których rozwój mentalno-emocjonalny cechować będą następujące czynniki:
* wiara w nieśmiertelność, czyli zdecydowane przekonanie o tym, że ludzie nie umierają, lecz zrzucają swoje fizyczne ciało i są istotami duchowymi, żyją wiecznie, wielokrotnie się inkarnują, by zdobyć na ziemi określone doświadczenia, co jest celem ziemskiego życia;
* umiłowanie przyrody, życia, Ziemi, szacunek dla planety Ziemi;
* życie w skromności i umiarkowaniu;
* umiejętność kochania bezgranicznego i bezinteresownego – tu wyraża się także zdolność wybaczania, chęć niesienia pomocy potrzebującym, a także altruizm;
* rezygnacja ze spożywania mięsa i używek;
* no i przede wszystkim głęboka wiara w Boga, w miłość, w ludzi i w siebie samego jako w boski element.
Wszystko to razem wziąwszy stanowi wypełnienie dojrzałości mentalno-emocjonalnej. Waszym zadaniem w fazie realizacji projektu będzie praca z ludźmi, którzy bliscy są osiągnięcia dojrzałości, którzy znajdują się na właściwej drodze i są głęboko przekonani o słuszności jej wyboru.
- Czy jest możliwa zmiana mentalności aż do takich granic? Bo ludzie mogą być dobrzy, kochać naturę i Ziemię, potrafić zrezygnować z mięsa i używek, ale nigdy nie uwierzą w to, że są boskim elementem i do tego nieśmiertelnym, który wielokrotnie powraca na ziemię, rodząc się na nowo i żyjąc nowym życiem.
- Masz rację, to najtrudniejszy faktor. Głównie dlatego, że nie tylko wyobrażenie, możliwość przyjęcia takiego wariantu, lecz głębokie przekonanie o tym, zdecydują o procesie dojrzałości mentalnej. Ale mogę ci dać gwarancję na to, że także i ten aspekt – aspekt wiary i głębokiego przekonania – jest możliwy. Dzięki zastosowaniu określonej techniki mentalnej wizualizacji, uda się dotrzeć do najgłębszych sfer nadświadomości, a to, jak wiesz, jest sfera kontaktu ze światem duchowym. Oznacza dotarcie do tego świata, świadome bycie w galaktyce, w kosmosie, wśród istot duchowych, aniołów, zaznanie miłości, ekstatycznej miłości i piękna. To da wiarę i przyniesie oczekiwany rezultat w postaci głębokiego przekonania.
- Czy ten aspekt będzie elementem twojego projektu?
- Tak. Mentalna wizualizacja ma otworzyć ludziom oczy na świat, którego dotychczas nie znają. Wkroczyć w krainę baśni, bez określonych schematów, każdy na swój własny sposób i do świata, który jego nadświadomość wybrała. To jest warunkiem dalszej pracy grupy. Albowiem wysyłanie Ziemi bezwarunkowej miłości musi się odbywać na jednakowym poziomie wibracji. Wiedząc, że wszyscy uczestnicy mieli wizję, którą się po seansie ze wszystkimi podzielą, będziesz miała jednocześnie potwierdzenie ich wejścia na ten poziom wibracji. Gwarantuje to wytworzenie określonej siły energetycznej, tym silniejszej, im wyższa będzie liczba osób w grupie. Jednak także i mniejsze grupy, np. 3-5 osób, są już w stanie wysłać energią miłości. Pojedynczo jest ona raczej zbyt słaba, nie ma siły dotarcia do odpowiedniego punktu odbioru. Jedynie podczas pełni księżyca można wysłać ją jednoosobowo. Promieniowanie księżyca jest zarazem odbiorcą i przekaźnikiem tej energii do właściwego źródła. Ale o szczegółach porozmawiamy w odpowiednim czasie. Natomiast teraz przedstawię ci dalsze zasady projektu.
Pragniemy, żeby jak najszersza grupa ludzi dołączyła do programu ratowania Ziemi przesyłając jej energię miłości, wytworzonej na określonym poziomie energetycznym. Ten poziom musi zostać odpowiednio wytworzony. Przygotowanie projektu musi być zamknięte najpóźniej w 2011 roku. Od 2011 musi nastąpić jego realizacja. Chcemy dać szansę Ziemi, a także jak najliczniejszej grupie ludzi, którzy pracując z nami, otworzą dla siebie perspektywę życia w nowym świecie. Podobnie, jak było 13. sierpnia tego roku w światowym dniu medytacji bezinteresownej miłości.

Dalszy ciag w Rozdziale "Organizacja"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój Bliźniaczy Płomień

12.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 26  Każdy z nas go ma. Niektórzy z nas mieli szansę spotkania go za życia, choć niekoniecznie otrzymali szansę związania się z nim na cały okres ziemskich doświadczeń. Tak było ze mną. Ocieraliśmy się o siebie przez wiele lat okresu młodości. Dzisiaj wiem, że była to moja pierwsza, prawdziwa i jedyna miłość. Fale naszej bliskości zauraczały mnie. Czułam w jego obecności coś nadzwyczajnego, nieokreślonego. Ogromne przyciąganie, pełne ufności i miłości. Jako młoda osoba nie umiałam w tamtych czasach uświadomić sobie wielkości tego zjawiska. Nasze bycie razem, chwile rozkosznej intymności, cudowna przyjaźń duchowa, rozstania, powroty. Towarzyszły nam mocne wpływy dualizmu, mieszanka miłości i bólu rozstań, mieszanka miłości i lęku utraty, braku akceptacji, odrzucenia. Nasze fizyczne drogi rozeszły się. Ale duchowe nigdy. Oboje krążyliśmy myślami wokół nas. Niejednokrotnie wracałam myślami do niego nie wiedząc, że z jego strony odby...

Wyciszenie...

Dziennik Wzniesieniowy - Część 1 Kochani czytelnicy i przyjaciele. Znajdujemy się w centrum wzniesieniowego procesu naszej planety. Niektórzy z nas są już w stanie pełnego z nim skoordynowania. Również i ja znajduję się już w tym stanie. Z myślą o unikalności tego zjawiska zdecydowałam się udokumentować moje doświadczenia wznoszenia. Oto one. 1 Sierpnia Otrzymałam impuls nakazujący mi totalne, bezwzględne wyciszenie. Bez wyjątku. Zamknięcie spraw dnia, wykonanie cięcia pępowiny, wiążącej mnie ze światem, jaki pokochałam. Ale tez z innym jego aspektem, który mną w ostatnim czasie doszczętnie zawładnął. Czułam się uwięziona w schematach i nakazach. Potrzebach chwili, które do tego stopnia przejęły nade mną kontrolę, że zmuszona byłam podporządkowywać im nieomal każdą moją myśl i większość czynów. Nie oznacza to, że idąc za wewnętrznym impulsem zdecydowałam się zaszyć na odludziu, w jakiejś jaskini albo czterech ścianach i ich nie opuszczać. Zdawałam sobie sprawę, że nastą...

Rok 2018 versus 2025 - W skorupie czasu.

3 Sierpnia 2018.  Wykonałam pierwsze kroki. Tymczasowa przerwa na fejsbuku. Musiałam, już nie mogłam dłużej. Coś we mnie wrzeszczało – zostaw to! Wróć do siebie. Teraz jest czas wewnętrznej pracy i przeróbki.   Jakiej przeróbki? O co chodzi? ....  Wracam.... kilka tygodni wcześniej.... a właściwie wszystko zaczęło się z początkiem roku. Słynny 5 luty.... kiedy z ogromną siłą przypłynęła inna Fala. Niezmiernie burzliwa i zakłócająca dotychczasowy „porządek”. Ale nazwijmy to po imieniu. Żaden porządek, raczej potworny bałagan, tylko niewypowiedziany, skrzętnie zamykany w skarbnicy cierpliwości. Nastąpił wybuch, uwolnienie się prawdy, wybuch potwornie bolesny. Zakłócenia, dewastacja. Czas na zrobienie porządków. Rozdział, który jednocześnie wywołał następujące po sobie reakcje. Jak rozpad atomów. Burzliwie, raniąco, boleśnie. Moje prywatne życie zaczynało się rujnować. Wszystko, co zostało zbudowane, powoli zatracało swoje kształty. Powoli nie zostało nic...  Ciągl...