Przejdź do głównej zawartości

Początek

- A teraz przejdę do opowieści o Nowym Świecie.
Jego początek zacznie się przejawiać zmianą mentalności ludzi. Maleńkimi kroczkami zaczną zanikać negatywne strony naszych struktur myślowych. To, co jeszcze dzisiaj uważacie za normalne, czyli skoki nastrojów - wywołujące lęki, obawy, niedowierzanie, obiekcje, wątpliwości, dystans, lub więcej - zło, nienawiść, pogarda, wyszydzanie, itp., znikną bezpowrotnie. W waszej świadomości pojawią się nowe akcenty, których dzisiaj nie znacie bądź zetknęliście się z nimi w bardzo wyjątkowych momentach. Co się stanie z ludzką świadomością i ludzkimi emocjami, które dzisiaj podporządkowane są procesowi biorytmiczności, który, jak bumerang, ciągle powraca i określa stany ludzkiej psychiki. Biorytmy dzisiaj oznaczają strefy dodatnie i ujemne stanu uczuciowego, fizycznego samopoczucia, jak i stanu intelektualnego. One wszystkie mają aktualnie swoje wyże, czyli stany doskonałej kondycji fizycznej, wyższego poziomu intelektu, czy przypływu gorących uczuć, a także niże, gdzie ludzie czują się osłabieni, bez werwy, bez temperamentu, zniechęceni, bez emocji i z zastojami intelektu. Ich poziom wiary w siebie spada do zera lub pojawiają się stany zbliżone do depresyjnych. Istna huśtawka nastrojów i samopoczucia.
Co się zmieni w nowym świecie? Otóż te biorytmy będą istniały, ale zmieni sie ich oś, przestanie istnieć ich część ujemna.


Wykres: Biorytm aktualny (3 sinusoidy na wykresie xy z punktem zero, polem dodatnim i ujemnym – w symetrii)


Wykres: Biorytm w nowej Erze (3 sinusoidy na wykresie xy bez (aktywnego) punktu zero i pola ujemnego: sinusoidy te przebiegają wyłącznie w polu dodatnim)

Wzrośnie siła, natężenie uczuć i stanów intelektu czy samopoczucia. Nie będzie dołowania, wartości ujemnych, czyli negatywnych. I to przyniesie ze sobą przeobrażenie Ziemi. Zmiany ludzkich nastrojów zaczną odbijać się bardzo dobitnie na sposobie życia i sposobie patrzenia na świat. Jak już wspomniałem, ludzie będą żyć w ekstazie, cieszyć się świetnym samopoczuciem, choroby praktycznie przestaną istnieć, lub będą krótkie, przejściowe, uleczone i z biegiem lat całkowicie wyeliminowane z systemu. Starzenie się będzie procesem naturalnym, lecz poziom stanu wiekowego ludzi osiągnie maksimum zdolności pracy narządów organizmu. Długowieczność, rozumiana kategoriami limitu procesów morfologicznych, osiągnie 200 lat i więcej. Ludzie nauczą się regeneracji organizmu za pomocą energii kosmicznych. Wyżywienie, wyłącznie wegańskie, nie będzie stanowić nadrzędnej funkcji bytowej, albowiem każdy organizm będzie w stanie zasilać się niezależnie światłem kosmicznym, dostarczającym wszelkich niezbędnych składników, potrzebnych do przeżycia. Organizm będzie w stanie połączyć proces przemiany materii i fotosyntezy, która zaliczana będzie do podstawowych i równoległych systemów zaopatrzeniowych ludzkiego organizmu. Wraz z podwyższeniem się poziomu biorytmów wzrośnie rola etyki w naszym życiu. To, na co się dzisiaj przymyka oczy bądź wręcz toleruje, w nowym świecie nie będzie miało prawa egzystencji. Oszustwa, korupcje, złe intencje, ograniczanie, zabranianie, kombinacje, egoizm, egocentryzm, niechęć, zazdrość itd. – z upływem czasu te przywary przestaną egzystować w świadomości ludzkiej. Ich miejsce zajmie altruizm. Im więcej czasu można będzie poświecić dla dobra Ziemi, dobra ogółu, tym większe poczucie radości i szczęścia zagości w naszych sercach. Ludzie będą umieli wyłączać się ze świata codzienności, bez potrzeby cichej medytacji. Coraz silniej zacznie się rozwijać telepatia, za pomocą której łatwo będzie ludziom nawiązywać kontakt duchowy i emocjonalny. Coraz silniejsze więzi międzyludzkie będą także wynikiem telepatii. Ludzie posiądą zdolność telepatycznego łączenia się dwóch ciał celem wymiany miłości. Te akty będą niezwykle silne i piękne. Nie będzie istniała granica tego, co dozwolone, a co niedozwolone. Będą istniały nakazy etyczne, ale podyktowane wewnętrzną potrzebą. Tym samym wymiana miłości będzie możliwa ze wszystkimi ludźmi, którzy jej zapragną. Ilość tego typu kontaktów będzie niezmiernie duża, albowiem będzie stanowiła dla ludzi absolutną nowość, a jednocześnie wniesie do ich świata emocjonalnego ogromny ładunek pozytywnych energii. Te energie będą w stanie się materializować. I to będzie kolejny wspaniały prezent dla ludzkości. Im więcej tych pozytywnych energii dana jednostka zbierze, tym szybciej zmaterializują się jej marzenia, oczekiwania, pomysły. I nie będzie pomiędzy ludźmi żadnej niezdrowej konkurencji, bo ich cele będą wspólne i bardzo do siebie zbliżone. Nie będzie rzeczy niemożliwych do osiągnięcia. Poziom życia stanie się przez to niezwykle wysoki. Nie będzie granic. Tak, jak mentalna wymiana miłości cielesnej, możliwe będzie także telepatyczne przemieszczanie się do każdego zakątka Ziemi czy galaktyki. Zdolność holotropowego systemu pracy mózgu stanie się codziennością. Nikt nie będzie potrzebował dodatkowych kursów, szkoleń, nauk z zakresu rozwoju duchowego. Jednostka stanie się posiadaczem wszystkich systemów komunikacji i kreacji zarówno świata materialnego, jak i mentalnego.
Dalszy ciag w rozdziale "System"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój Bliźniaczy Płomień

12.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 26  Każdy z nas go ma. Niektórzy z nas mieli szansę spotkania go za życia, choć niekoniecznie otrzymali szansę związania się z nim na cały okres ziemskich doświadczeń. Tak było ze mną. Ocieraliśmy się o siebie przez wiele lat okresu młodości. Dzisiaj wiem, że była to moja pierwsza, prawdziwa i jedyna miłość. Fale naszej bliskości zauraczały mnie. Czułam w jego obecności coś nadzwyczajnego, nieokreślonego. Ogromne przyciąganie, pełne ufności i miłości. Jako młoda osoba nie umiałam w tamtych czasach uświadomić sobie wielkości tego zjawiska. Nasze bycie razem, chwile rozkosznej intymności, cudowna przyjaźń duchowa, rozstania, powroty. Towarzyszły nam mocne wpływy dualizmu, mieszanka miłości i bólu rozstań, mieszanka miłości i lęku utraty, braku akceptacji, odrzucenia. Nasze fizyczne drogi rozeszły się. Ale duchowe nigdy. Oboje krążyliśmy myślami wokół nas. Niejednokrotnie wracałam myślami do niego nie wiedząc, że z jego strony odby...

Wyciszenie...

Dziennik Wzniesieniowy - Część 1 Kochani czytelnicy i przyjaciele. Znajdujemy się w centrum wzniesieniowego procesu naszej planety. Niektórzy z nas są już w stanie pełnego z nim skoordynowania. Również i ja znajduję się już w tym stanie. Z myślą o unikalności tego zjawiska zdecydowałam się udokumentować moje doświadczenia wznoszenia. Oto one. 1 Sierpnia Otrzymałam impuls nakazujący mi totalne, bezwzględne wyciszenie. Bez wyjątku. Zamknięcie spraw dnia, wykonanie cięcia pępowiny, wiążącej mnie ze światem, jaki pokochałam. Ale tez z innym jego aspektem, który mną w ostatnim czasie doszczętnie zawładnął. Czułam się uwięziona w schematach i nakazach. Potrzebach chwili, które do tego stopnia przejęły nade mną kontrolę, że zmuszona byłam podporządkowywać im nieomal każdą moją myśl i większość czynów. Nie oznacza to, że idąc za wewnętrznym impulsem zdecydowałam się zaszyć na odludziu, w jakiejś jaskini albo czterech ścianach i ich nie opuszczać. Zdawałam sobie sprawę, że nastą...

Rok 2018 versus 2025 - W skorupie czasu.

3 Sierpnia 2018.  Wykonałam pierwsze kroki. Tymczasowa przerwa na fejsbuku. Musiałam, już nie mogłam dłużej. Coś we mnie wrzeszczało – zostaw to! Wróć do siebie. Teraz jest czas wewnętrznej pracy i przeróbki.   Jakiej przeróbki? O co chodzi? ....  Wracam.... kilka tygodni wcześniej.... a właściwie wszystko zaczęło się z początkiem roku. Słynny 5 luty.... kiedy z ogromną siłą przypłynęła inna Fala. Niezmiernie burzliwa i zakłócająca dotychczasowy „porządek”. Ale nazwijmy to po imieniu. Żaden porządek, raczej potworny bałagan, tylko niewypowiedziany, skrzętnie zamykany w skarbnicy cierpliwości. Nastąpił wybuch, uwolnienie się prawdy, wybuch potwornie bolesny. Zakłócenia, dewastacja. Czas na zrobienie porządków. Rozdział, który jednocześnie wywołał następujące po sobie reakcje. Jak rozpad atomów. Burzliwie, raniąco, boleśnie. Moje prywatne życie zaczynało się rujnować. Wszystko, co zostało zbudowane, powoli zatracało swoje kształty. Powoli nie zostało nic...  Ciągl...