piątek, 25 marca 2011

Potega Milosci

Miłość – nie słowo, lecz energia, jaka się w niej zawiera, jest podstawą bytu wszelkich istnień. Miłość jest produktem wyjściowym tworzenia piękna. Składa się z niezliczonej ilości cząsteczek elementarnych, produkowanych i wysyłanych wszędzie tam, gdzie znajdują się wyższe istoty. Pamiętaj, że nie ma sztywnego podziału na istoty wyższego czy niższego rzędu, tak jak nie istnieje dobro czy zło. Są to tylko przejściowe produkty służące nauce wartościowania, służące ewolucji istnień, mającej na celu podniesienie kolektywnej wibracji. Wiem, że w wielu oczach ta teoria jest zbyt sucha, zbyt techniczna. Ale taki jest przekaz prawdy. Ona jest przekazywana specjalnymi kanałami percepcji. Albo dotrze, albo nie. W zależności od poziomu emocjonalnego odbiorcy. Tylko odbiorcy, bo nadawca ma te kanały drożne, otwarte, chłonne, nienasycone. Wszystkie istnienia, które mają zdolność transmisji tej energii, są nią nasiąknięte jak gąbki. One chętnie dzielą się nią z otoczeniem. Nawet nie wiesz, jak chętnie... Czy wiesz, że nie tylko ludzie czy domowe zwierzęta potrafią emitować tę energię? Największą porcję tej energii emituje natura. Powietrze, ziemia, woda, ogień czy drzewo. Czy miewasz czasem uczucie ekstazy, będąc na łonie natury?
- Tak, to jest właśnie to, co odczuwam tutaj każdego dnia. Kocham to miejsce na Ziemi, bo odbierając oczyma ten panoramiczny obraz hektarów zieleni – aż do Atlantyku, który widzę z fazendy – widzę obraz dziewiczej niewinności natury, w której naprawdę jestem zakochana. Wieczorami żal mi jest się z tym widokiem rozstać, a rano jak szalona cieszę się od nowa na spotkanie. Naprawdę, kocham tę naturę całym sercem i mam wrażenie, że z wzajemnością.
- Dobrze to ujęłaś. Bo natura nasycona jest ogromną porcją miłości i chętnie przekazuje ją dalej, dzieli się nią ze wszystkimi, którzy się otwarli na jej odbiór. Czasem serce potrafi się całkowicie wypełnić tym uczuciem, obcując z jedną tylko roślinką. Tak wpływa na nas miłość Gaji, tak oddziaływuje na nas nasza planeta i matka nasza jednocześnie. Jesteśmy jej mieszkańcami, tu się rodzimy i umieramy, zrzucając fizyczne ciało z powrotem do jej wnętrza. Ona nas karmi, wpływa na wszystkie nasze stany – my jesteśmy jej kreatorami, mocno uzależnionymi od jej reakcji. Nikomu tak naprawdę nie udało się przezwyciężyć natury. A próby, które wykonuje aktualna cywilizacja i tak dobiegają końca.

Dalszy ciag w Rozdziale "Ziemskie przeobrazenia"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz