Przejdź do głównej zawartości

Oddech RA


21.08.2012 
Dziennik Wzniesieniowy - Część 16

Po tym pięknym spotkaniu oko-w-oko ze Słońcem (opisałłam go w części 6) wiedziałam, że nie jest to wyłącznie spotkanie natury fizycznej. Wtedy zafascynowana byłam tym widowiskiem. Spokojnie czekałam na moment, w którym zaczną napływać do mnie przesłania od RA. 
Dzisiaj je otrzymałam.

Bogiem-Ojcem-Matką jestem. Ja, w słonecznej szacie wszystkich planetarnych i galaktycznch systemów światła. Ja-Słońce-Bóg życia i istnienia. Docieram jako światło do wszystkich zakamarków waszej świadomości, muskając każdą jej cząsteczkę.

Przeniosę cię teraz do świata, w którm panuje mój oddech.

Najpierw wdech. Wysyłam wam falę gorąca. Ona płynie, otacza was, ogrzewa, oświetla, czasem pali, ale najczęściej dociera do waszych serc jako łagodny podmuch miłości. Mój wydech rozpromienia każdy aspekt. Wnosi siłę budującą na bazie radości, ufności, zapłonu wszelkich pozytywnych myśli i czynów.  Siłą wnoszącą ciepło i miłość. Wszyscy kochacie słońce najbardziej ze wszstkich zjawisk materialistycznego widzenia świata. Jak ja to kocham! (radość!) Urzeka mnie genialność idei pierwotnego Ducha, kreatora istnienia...

Swoim wydechem daję ŻYCIE. W każdym tego słowa znaczeniu. Poczęcie, kiełkowanie, narodziny, fito- i fotosynteza. Potęga życia w Tu i Teraz.

Kiedy następuje wdech, przyciągam do siebie, otwieram portal światła po drugiej stronie tunelu. Czy już wiesz, co to oznacza? W nomenklaturze ziemskiej oznacza to ŚMIERĆ. Tak, wszyscy ci, którzy znaleźli się jedną nogą na pograniczu śmierci opowiadają o zjawisku światła w tunelu. O fali miłości, jaka ich tam po jego drugiej stronie spotyka. Na wdechu przekierowuję dusze opuszczające swoje fizyczne ciało na ich następną drogę, wiodącą tunelem światła do krainy wieczności.
Wdychając, otwieram portal także dla wszystkich, którzy swoją rzeczywistość tu i teraz zmieniają na inną czasoprzestrzeń. Otwieram portal wielowymiarowości dla podróżników światła, dla wszystkich istnień wszechświata.

Jeszcze nie czas na dokładne pokazanie ci całego systemu. Ale to nastąpi. Jesteśmy w drodze ku wieczności.  Panta rhei. A ja oddycham równomiernie dając życie. W każdej formie. W każdym zakątku świata. W każdej czasoprzestrzeni. Tu i teraz.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój Bliźniaczy Płomień

12.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 26  Każdy z nas go ma. Niektórzy z nas mieli szansę spotkania go za życia, choć niekoniecznie otrzymali szansę związania się z nim na cały okres ziemskich doświadczeń. Tak było ze mną. Ocieraliśmy się o siebie przez wiele lat okresu młodości. Dzisiaj wiem, że była to moja pierwsza, prawdziwa i jedyna miłość. Fale naszej bliskości zauraczały mnie. Czułam w jego obecności coś nadzwyczajnego, nieokreślonego. Ogromne przyciąganie, pełne ufności i miłości. Jako młoda osoba nie umiałam w tamtych czasach uświadomić sobie wielkości tego zjawiska. Nasze bycie razem, chwile rozkosznej intymności, cudowna przyjaźń duchowa, rozstania, powroty. Towarzyszły nam mocne wpływy dualizmu, mieszanka miłości i bólu rozstań, mieszanka miłości i lęku utraty, braku akceptacji, odrzucenia. Nasze fizyczne drogi rozeszły się. Ale duchowe nigdy. Oboje krążyliśmy myślami wokół nas. Niejednokrotnie wracałam myślami do niego nie wiedząc, że z jego strony odby...

Wyciszenie...

Dziennik Wzniesieniowy - Część 1 Kochani czytelnicy i przyjaciele. Znajdujemy się w centrum wzniesieniowego procesu naszej planety. Niektórzy z nas są już w stanie pełnego z nim skoordynowania. Również i ja znajduję się już w tym stanie. Z myślą o unikalności tego zjawiska zdecydowałam się udokumentować moje doświadczenia wznoszenia. Oto one. 1 Sierpnia Otrzymałam impuls nakazujący mi totalne, bezwzględne wyciszenie. Bez wyjątku. Zamknięcie spraw dnia, wykonanie cięcia pępowiny, wiążącej mnie ze światem, jaki pokochałam. Ale tez z innym jego aspektem, który mną w ostatnim czasie doszczętnie zawładnął. Czułam się uwięziona w schematach i nakazach. Potrzebach chwili, które do tego stopnia przejęły nade mną kontrolę, że zmuszona byłam podporządkowywać im nieomal każdą moją myśl i większość czynów. Nie oznacza to, że idąc za wewnętrznym impulsem zdecydowałam się zaszyć na odludziu, w jakiejś jaskini albo czterech ścianach i ich nie opuszczać. Zdawałam sobie sprawę, że nastą...

Rok 2018 versus 2025 - W skorupie czasu.

3 Sierpnia 2018.  Wykonałam pierwsze kroki. Tymczasowa przerwa na fejsbuku. Musiałam, już nie mogłam dłużej. Coś we mnie wrzeszczało – zostaw to! Wróć do siebie. Teraz jest czas wewnętrznej pracy i przeróbki.   Jakiej przeróbki? O co chodzi? ....  Wracam.... kilka tygodni wcześniej.... a właściwie wszystko zaczęło się z początkiem roku. Słynny 5 luty.... kiedy z ogromną siłą przypłynęła inna Fala. Niezmiernie burzliwa i zakłócająca dotychczasowy „porządek”. Ale nazwijmy to po imieniu. Żaden porządek, raczej potworny bałagan, tylko niewypowiedziany, skrzętnie zamykany w skarbnicy cierpliwości. Nastąpił wybuch, uwolnienie się prawdy, wybuch potwornie bolesny. Zakłócenia, dewastacja. Czas na zrobienie porządków. Rozdział, który jednocześnie wywołał następujące po sobie reakcje. Jak rozpad atomów. Burzliwie, raniąco, boleśnie. Moje prywatne życie zaczynało się rujnować. Wszystko, co zostało zbudowane, powoli zatracało swoje kształty. Powoli nie zostało nic...  Ciągl...