25.09.2012 Dziennik Wzniesieniowy - Część 33
Dziś obudziłam
się z uczuciem wewnętrznego balsamu, błogostanu ciszy. To, co jeszcze przed
kilkoma dniami mogło wywołać moją złość, jest dzisiaj czystą akceptacją. Już od
dawna nie ma we mnie złości w sensie dosłownym. To, co przychodziło można było
określić protestem. Protestowałam, jeśli ktoś lub coś robiło rzecz, której nie
da się zaakceptować, rzecz wyjętą z ramek obrazu ładu i harmonii świata.
Dzisiaj rano, skonfrontowana z podobną sytuacją, poczułam mimo wszystko spokój.
Poczułam miłość do sprawcy! Zrozumiałam w tym momencie wielkość tego zjawiska.
To nie jest zaślepienie albo poddanie się wylukrowanej rzeczywistości. Ja wiem,
że konsekwentnie podejmę określone działania zapobiegające powtarzaniu się tych
wyczynków. Ale działania te nie będą więcej poprzedzone wybuchem emocji.
Poczułam dzisiaj akt ostatecznego zamknięcia procesu dualności we mnie.
Hurrrra, serce się raduje, choć nie wywołuje to odruchów indiańskiego tańca na
myśl o ukoronowaniu zwycięstwa. Serce się raduje we mnie w środku a moje całe
ja reaguje uśmieszkiem pobłażliwości.
Piękna jest rola
bycia obserwatorem. To jest wspaniały dar, ponieważ nie zostajesz „wyrzucony w
kosmos”, czyli nie bujasz w obłokach lecz jesteś bardzo bardzo realny w tu i
teraz. Masz moc. Potrafisz reagować i aktywnie uczestniczyć w ceremoniach
codzienności, nie angażując jednocześnie swojej strony emocjonalnej.
Błogostan
samoświadomości jest istnieniem w tu i teraz w roli obserwatora. Obserwator nie
ocenia, nie komentuje, nie analizuje sytuacji. On jest w Tu i Teraz. W
cierpliwości. W łagodnym odbiorze zmysłów. Obserwator jest Miłością, której nie
szczędzi i pozwala jej wypływać z serca. W harmonii z energią Prany, wdychając
ją i wydychając miłość.
Rola wyciszenia w
naszym życiu jest bezcenna. Obserwując, głaszczesz piękno miłosnym spojrzeniem.
Masz zdolność obdarowywania złotymi promieniami światła, wychodzącymi z twojej
aury. Dajesz i bierzesz w nieustającym
duecie boskiej spójności. Czujesz moc tego połączenia. Czujesz, że jesteś jego
ogniwem. A to wyzwala właśnie błogostan samoświadomości JAM JEST. Nie istnieje
nic więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz